Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

czwartek, 21 lutego 2013

Otwórz Umysł. "Posprzątać syf"

Tematem Otwórz Umysł zainteresowałem się przypadkiem. Gdzieś na youtube znalazłem jakiś filmik i pod nim ktoś wspomniał o tej akcji. Postanowiłem zainteresować się działalnością tej grupy i co nieco dowiedzieć się od pomysłodawcy tej inicjatywy. Zachęcam do lektury wywiadu i wyciągnięcia własnych wniosków, a także komentarzy.
Uwaga: tekst zawiera wulgaryzmy.
foto: ThisParticularGreg
- Cześć. Mam mówić do Ciebie ketraB, czy Bartek?
- Cześć. Mów Bartek.
- Bartku, czym jest akcja społeczna OtwórzUmysł?
- OtwórzUmysł to rzeczywiście „akcja społeczna”. Nie stowarzyszenie, nie organizacja, nie – jak już gdzieś przeczytałem - sekta nawiedzonych, tylko akcja społeczna. Zbierają się wokół niej normalni ludzie, którzy myślą, widzą i czują jak jest źle w tym kraju i na świecie. Nie tworzymy jakiegoś dodatkowego podziału w społeczeństwie, lecz zbieramy się po to, żeby ten syf co jest wokół posprzątać. Mówiąc „syf” mam na myśli ZUS, NFZ, pensje jak dla osmarkańców, rozpasanie władzy, szerzącą się głupotę i ignorancję – wszystkie rzeczy, które są zasyfiałe. W naszej społeczności zdajemy sobie sprawę z tego co się na tym świecie dzieje, o czym w mediach nie mówią i nie godzimy się na rzeczywistość, w której jawnie i z premedytacją robi się większość narodu w huja i jeszcze każe narodowi za to płacić. PrzejrzyjNaOczy – WkurwSię – OtwórzUmysł (bo taka jest pełna nazwa) to iskra do działania, żeby przestać już czekać jak ktoś widzi to masowe pranie mózgu, w którym w kółko powtarzane jest, że „ jest źle, ale jest dobrze” i zacząć działać. Pomysłami, ciężką pracą i wytrwałością możemy zrobić kraj, w którym będzie się żyło przyjaźnie. Nie utopijnie, ale po prostu przyjaźnie i normalnie jak na ludzi przystało. Obecna celowa deregulacja naszego kraju tylko pogłębi problemy i osmarkaństwo społeczne jakie teraz mamy i musi sobie zdać z tego sprawę jak najwięcej ludzi, bo to ich wszystkich DOTYCZY. Dlatego OU za cel obrało sobie działanie na płaszczyźnie informującej społeczeństwo, żeby przejrzeli na oczy, motywującej do działania, bo „wkurwienie” to silny czynnik motywujący oraz proponujemy rozwiązania jakie warto zastosować oraz sposób w jaki należy to zrobić, a do tego potrzebny jest… otwarty umysł.
foto: edmittance
- Czy to kolejna akcja typu „Bóg, Honor, Ojczyzna”?
- Honor na pewno, ojczyznę kochamy bez dwóch zdań, choć jeśli nas przeżuje i wypluje to może będziemy mieli jej dość, a Boga pierwszy raz chcielibyśmy nie mieszać w nasze – ludzkie - sprawy. Niech „facet” pierwszy raz sobie odpocznie i popatrzy jacy ludzie są mądrzy i jak sami potrafią rozwikłać swoje problemy. Już angażowano Go w tyle różnych spraw, że zasługuje na odpoczynek i wydaje mi się, że mamy dosyć wiedzy, doświadczeń i rozumu, że potrafimy się dogadać w najprostszych kwestiach potrzebnych do normalnego życia społecznego. Im więcej ludzi znajdzie w sobie odwagę do działania, dialogu, otwartości na drugiego człowieka i współpracy, tym szybciej dokonamy potrzebnych przemian… a Bóg chwilę sobie odsapnie. Tak więc „odwagą” zastąpmy „Boga” w tym sloganie i niech będzie. Natomiast akcja OU nie jest „kolejną akcją” w żadnym aspekcie, bo to nie jest tak, że ja zakładając OU, postawiłem budkę z kebabem obok budki z kebabem, a obok mnie jest kolejna budka z kebabem. Zanim postawiłem tę – symboliczną w przekazie – budkę z kebabem, to sprawdzałem czy gdzieś indziej można zjeść kebaba. Okazało się, że nie bo Ci, którzy konfrontują się z systemem i rozumieją jak jest źle, to albo tylko o tym gadają, albo nie mają na tyle determinacji i możliwości, żeby postarać się porządnie zorganizować. Wiesz – my nie chcemy manifestować, ani palić opon przed sejmem. My chcemy wprowadzać zamiary w życie i dlatego obecnie nowych zaangażowanych mocno weryfikujemy zanim dołączymy kogoś, bo nam na „statystykach” nie zależy. Musimy być aktywnymi jednostkami, które są w stanie być sami sobie w życiu liderami i którzy spełnią się kreatywnie w planie OU, który zakłada albo naprawę kraju, albo zrealizowanie innego sensownego pomysłu w skali mikro. Żeby dowiedzieć się więcej o Nas warto przeczytać publikacje: „Rozwiązanie” i „Cztery Rzeczywistości Świata”. Obie są dostępne na www.OtworzUmysl.com i wskazują kierunek, w którym warto się wybrać jeśli chcemy zmienić coś w tym kraju.
- Rozumiem, że to Ty jesteś autorem publikacji "Cztery Rzeczywistości Świata"? Przeczytałem na razie kawałek i wyczułem nutkę David'a Icke. Jeśli Ty jesteś autorem, to co było przełomowym momentem w Twoim życiu by oderwać się od – jak to nazywasz – syfu wokół?
- Tak, jestem autorem, a publikacja dotyczy całej myśli dla OU, bo spotkała się z aprobatą i pozytywnymi głosami – co mnie bardzo cieszy. Nutka Davida Icke, powiadasz? Nawet raz go cytuję w publikacji, ale większości pisałem po swojemu, więc nie wiem czy oceniasz styl, czy treść. Jak styl to być może tak jest - Ty jesteś czytelnikiem i Tobie jest to ocenić - natomiast jeśli chodzi o treść to rzeczywiście dużo tematyki, którą porusza DI też zawarłem w CRŚ. Powiem Ci, że do „oderwania się” są różne bodźce. Przeważnie sprawdza się jednak metoda „roztrzaskania życia” - jak człowiek już wie, że jest źle, może być gorzej, a mimo to wciąż żyje, to zaczyna nabierać dystansu do otoczenia... do WSZYSTKIEGO. Wtedy widzi inaczej, rozumuje trochę inaczej (wg mnie lepiej), a posiadając odpowiednią wiedzę musi wybrać: albo konfrontuje się z rzeczywistością, która jest wokół, a ta jest skurwysyńska, niesprawiedliwa i wręcz irracjonalna (przez co wkurwiająca), albo godzi się na te okoliczności, a te są przecież NIEWOLNICZE! Więc jak kurwa mać można się godzić na to drugie? No nie można. Tu już nawet nie chodzi o logiczne postrzeganie faktów, tu już chodzi zwyczajnie o to, że nie opłaca się trwać w tym syfie i to jest szkodliwe i degenerujące. Przykładów do tego jest przecież wokół cała masa, więc nie muszę tłumaczyć. A więc warto „roztrzaskać sobie"” życie czasami, żeby pójść do przodu. Może komuś sprawdzić się inna metoda: będzie miał w życiu tak dobrze i będzie tak za to wdzięczny, że pewnego dnia coś go natchnie i postanowi „oderwać się” od matrixa. Może i tak się to zdarza u niektórych, kto wie? Tyle, że tu jest Polska... i raczej powszechniejsze jest „roztrzaskanie”. Jak już ten - jak to nazwałeś - "przełomowy moment" zdarza się w Twoim życiu to potrzeba trochę odwagi i chęci i z prędkością posła zapieprzającego po dietę „odrywasz się” od tego systemu. Oczywiście nie sposób z niego uciec tak od razu jeśli chodzi o niesprawiedliwe regulacje, ale człowiek zaczyna inaczej postrzegać i samo to robi wiele dobrego. Jak jesteś młodym człowiekiem, to ja Wam - młodym - szybko radzę zacząć szukać tego „przełomowego momentu”, bo to już nie chodzi tylko o to, że bieda, pensje jak dla osmarkańców i emerytury nie zobaczycie. W tym świecie, w tych regulacjach i "zabobonach społecznych" to Wam - młodym - w tym wszystkim mało co będzie się zgadzać duchowo - tak „wewnętrznie”. Oczywiście niemyślących młodych to nie dotyczy - mam na myśli myślących. Bo wy po prostu będziecie myśleć logicznie i dojdziecie bardzo szybko do tego jak jesteście robieni w huja i na tę niesprawiedliwość „wewnętrznie” nie będziecie się godzić. Starsi obywatele też powinni nad tym pomyśleć i działać dla przyszłych pokoleń... ale widzisz - to musi się chcieć ludziom zacząć myśleć.
Foto: djwtwo
- Więc ilu „myślących” zaangażowanych jest w temat OU?
- Więcej „myślących” na razie obserwuje akcję niż działa, ale od tego mają mnie i innych zaangażowanych, żebyśmy im truli od rana do wieczora „działajcie, działajcie, działajcie” i czynami potwierdzali to co mówimy. Na każdej płaszczyźnie, na której działamy mamy po kilka zaangażowanych osób, a pierwsze struktury zbudujemy z kilkudziesięciu osób. Tak na dzień dzisiejszy wygląda nasza liczebność, która odzwierciedla naszą siłę. Ludzi w sieci, którzy interesują się akcją będzie kilka tysięcy patrząc po odwiedzalności naszej strony czy forum. Jednak tak jak wspomniałem najistotniejsza jest aktywność i aktywni zrzeszeni w największym stopniu świadczą o naszej sile, stąd jeśli na potrzeby tej odpowiedzi „zaangażowanych myślących” definiujemy jako „siłę OU”, to jest nas – myślących- kilkadziesiąt. W kraju jest nas natomiast sporo i OU musi do nich wszystkich dotrzeć, żeby mieli z kim działać :).
- Jakie działania prowadzicie w ramach akcji?
- Dużo czasu zajęło organizowanie tego wszystkiego. Akcja trwa od czerwca 2012, więc nie mamy nawet roku, ale przy tak zdeterminowanych ludziach jacy są teraz ściśle przy tej akcji będziemy działać z OU do kolejnego „końca świata”. Obecnie organizujemy się w realne struktury, które pojawią się w różnych miastach w Polsce, bo działanie „w sieci” to jedno, a istotniejsze będzie wyjście „do ludzi”. Cieszę się, że trochę po ponad pół roku pojawią się pierwsze fizyczne grupy OU. Do Nas dołączają naprawdę kumaci, rozgarnięci i błyskotliwi ludzie w wieku od 16 do 66 lat, więc jest z kim te pierwsze struktury robić, tylko trzeba to teraz „ogarnąć”. Jak już zostanie to „ogarnięte” to ruszymy ze swoją propagandą na mieście, pogadankami społecznymi o stanie faktycznym państwa i najprościej rzeczy ujmując skonfrontujemy się z absurdami obecnej rzeczywistości. Celem jest zjednoczenie 10.000 ludzi odważnych, aktywnych i myślących, żeby wykonać plan zawarty publikacji „Cztery Rzeczywistości Świata”.
Foto: m-c
- No to jak chcecie coś w tym kraju „zmienić” to na pewno nie macie z górki. Na jakie trudności napotykacie najczęściej?
- Największą przeszkodą jest głupota. Głupota i ignorancja. Całe szczęście jakoś tak się składa, że do OU dołącza wciąż około stu osób miesięcznie z czego ci, którzy postanawiają być aktywni i zaangażowani to grupa wybitna, bo są to w większości indywidualiści, którzy decydują się na… wspólne działanie. Rozumiesz paradoks? Indywidualiści z samej natury rzeczy to fantastyczni ludzie, bo są nie do zmanipulowania, a chętnie zgłaszają swoją aktywność w grupowym działaniu w szeregach OU. Dlatego nie odczuwam jakoś strasznie trudności bo – tak jak już pisałem – jest wokół kogo i z kim tworzyć dobry projekt. Trudności to były jak sam, samiuteńki musiałem na początku w cholerę tekstów napisać i jakoś tych indywidualistów przekonać, że nikt im nie chce łba wyprać, ani nic złego zrobić. To nie takie proste działając w Internecie, ale udało się i jestem z nich dumny, że się odważyli i zaufali. Teraz, dzięki nim i kolejnym dołączającym to może i pójdzie nawet „z górki”. 
- Wspomniałeś o selekcji nowych zrzeszonych. Czy trudno do Was dołączyć i kto może do Was dołączyć?
- Dołączyć może każdy, kto chce działać na rzecz racjonalnych zmian w Polsce. Dołączając ma pewność, że OU nie rozleci się za jakiś czas i że będzie miał możliwość współpracy wraz z innymi zdeterminowanymi oraz tworzenia czegoś trwałego. Żeby dołączyć trzeba przejść weryfikację, która rozpoczyna się od formularza wstępnego, a dalsze procesy są już omawiane na bieżąco. Traktujemy to co robimy poważnie i chcemy współpracować ściśle tylko z osobami, które są gotowe do stworzenia jakiejś „wartości dodanej” dla OU. Oczywiście każdy, kto chce może nam kibicować, co polecam robić, bo nie trzeba przecież dołączać, żeby myśleć o nas dobrze. 
- Czy akcja OU działa zgodnie z prawem? Wiele osób, mimo iż może Was popierać, może się obawiać, że przystąpienie do Waszej inicjatywy może być ryzykowne.
- Ja nie widzę przeszkód, żeby w jednym miejscu zbierała się grupa ludzi, która myśli, obawia się planu elit wobec ludzi oraz planuje działania, żeby temu planowi się przeciwstawić w trosce o swoje dobro i dobro przyszłych pokoleń. Trzeba zrozumieć, że istnieje plan elit wobec ludzi i jest on – delikatnie mówiąc - niedobry. ONI prawem raczej się nie przejmują w tym co robią. Na pewno władza, bardziej niż OU wymarzyła sobie naród głupich niewolników, stąd jakby się władza doczepiła to może i paragraf na nas znajdą, natomiast przystępowanie OU nie wiąże się z jakimś wielkim ryzykiem. Wszelkie nasze działania, choć często kontrowersyjne, są i będą podejmowane w granicach rozsądku.
- Myślę, że wiele już wyjaśniłeś i kto będzie zainteresowany działaniem to na pewno zajrzy na www.OtworzUmysl.com. Klika słów na koniec?
- Idą zmiany na świecie i to widać gołym okiem. Czy tego chcemy czy nie one i tak przyjdą. Polecam wszystkim zacząć wpływać na te zmiany i stawać się ich dobrą częścią, żeby wylądować wreszcie w rzeczywistości jakiej pragniemy i jaka należy się temu krajowi. 
- Też mogę to polecić. Dziękuję za wywiad.
- Również dziękuję i trzymajcie się.

4 komentarze:

  1. To tak na poważnie ? Wszedłem na ich forum, zobaczyłem kolejne rewelacje o światowych spiskach, pośmiałem się trochę.

    Mój rss mówi żegnam - na głupoty nie mam czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie za Twój komentarz.

      Widzisz, argumentacja usunięcia mnie z RSS nie przemawia do mnie. Możesz robić co tylko zechcesz. Masz wolną wolę, a ja nikogo pod pistoletem nie trzymam, cytując z klasyki. A zatem, jeśli czytanie mojego blogu jest stratą czasu, polecam inne :). Naprawdę nasza blogosfera jest bardzo bogata. Jest w czym wybierać :). A ja ze swojej strony jedynie mogę Ci podziękować za poświęcony czas na lekturę moich wpisów.

      A co do mojego blogu, wpisy będą nadal takie, jakie ja uznam za stosowne.

      Cieszę się, że miałeś okazję do pośmiania się, ponieważ dobry humor jest bardzo ważny w codziennym życiu. Dlatego też polecam dużo uśmiechu :).

      A co do spisków, cóż, niektóre teorie pewnie są prawdziwe, inne nie. Jak to w życiu.

      Ja sam też się nie ze wszystkim zgadzam, ale wiele rzeczy dziejących się w naszym chorym kraju mnie zwyczajnie przeraża.

      Usuń
  2. Ależ ja nie miałem zamiaru narzucać Tobie żadnych wpisów - oczywiście, że blog jest Twój i Ty decydujesz co umieszczasz a co nie.

    Jednak propagowanie gdziekolwiek strony, która na swoim forum nawołuje przykładowo do wprowadzenia zasad tzw. kredytu społecznego [jest to idea skrajnie etatystyczna albo jak powiedziałby Korwin socjalizm w najgorszej postaci] powoduje, że rezygnuję z czytania takich niusów.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak pisałem, nie ze wszystkim się zgadzam. Pewne jest jednak to, że coś musi się w końcu wydarzyć, bo to, co dzieje się w naszym chorym kraju nie prowadzi do dobrego. Pytanie: ile obywatele mogą jeszcze znieść?

      Usuń