Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

środa, 22 grudnia 2010

Sieć komórkowa ukarana, klient zapłaci?

Wiodąca sieć komórkowa została ukarana wielomilionową karą za wprowadzanie w błąd abonentów. Należy zastanawiać się nad tym, jak to odbije się na zwykłych użytkownikach komórek.
Jedną z możliwości jest to, że będzie mniej reklam w telewizji. Mało prawdopodobne, ale jednak możliwe.
Druga opcja jest taka, że będą mniej atrakcyjne warunki dla nowych abonentów. O starych nie wspominamy, bo ci są najbardziej pokrzywdzeni i im w zasadzie nic porządnego się nie oferuje. Dość powiedzieć, że pracownicy tej sieci sami twierdzą, że "nie opłaca się inwestować w stałych abonentów, bo oni i tak zostaną".
Kolejna możliwość to więcej głupawych smsów z naciąganiem ludzi na udział w konkursach.
Czego zatem możemy się spodziewać w najbliższym czasie? Poczekajmy cierpliwie i poobserwujmy. Na pewno wszystko się okaże niedługo.

wtorek, 21 grudnia 2010

Kurierzy nie dają rady

Gorący, przedświąteczny okres daje się we znaki nie tylko sprzedawcom, którzy w zasadzie nie mają wytchnienia, ale również kurierom.
Jak donoszą rozmaite media i możemy się fizycznie z tym spotkać, kupując online możemy mieć problem, by otrzymać dany towar przed świętami. Powód? Kurierzy, którzy dostarczają nam przesyłki po prostu nie wyrabiają się mając olbrzymią ilość paczek do rozwiezienia.
Morał z tego jest taki, że z zakupami nie powinno się czekać do samego końca. Ponadto, należy wziąć pod uwagę, że wiele produktów ma w tym okresie po prostu zawyżone ceny, wszak sprzedawcy i tak są pewni, że będą w stanie sprzedać dany towar.

czwartek, 16 grudnia 2010

Mydlenie oczu

Dość powszechnie mówi się o tym, że wyjazdy za granicę nie są już tak opłacalne jak kiedyś. Polacy zarabiają na zachodzie mniej, wykonują cięższą pracę, itp. Czy nie jest to zwykłym mydleniem oczu Polakom, którzy pozostali w kraju?
Można mieć takie podejrzenie. Tymczasem gdyby spytać tych, którzy pracują w innych krajach, raczej nie mogą narzekać zarówno na zarobki, jaki i warunki pracy.
Być może spadająca nieco średnia wynagrodzenia za granicą bierze się z tego, że coraz więcej naszych rodaków wyjeżdża i decydują się pracować za coraz mniejsze pieniądze. A zatem, biorąc średnią, rzeczywiście sytuacja może się pogarszać.
Warto jednak zwrócić uwagę, że Ci najwięksi fachowcy, najbardziej odważni już wyjechali. A teraz wyjeżdżają ci, których sytuacja w kraju jeszcze bardziej się skomplikowała i zmuszeni zostali do takiego kroku. A co za tym idzie, decydują się na dowolną, często kiepsko płatną pracę.
Reasumując, polscy obywatele, którzy od dłuższego czasu pracują za granicą, jest niespieszno, by wrócić do szarej, polskiej rzeczywistości. Natomiast tym, którzy pozostali w kraju, próbuje się wmówić, że za granicą jest źle, a będzie jeszcze gorzej. Rynek Europy Zachodniej nadal jest chłonny i fachowcy z naszego kraju są w stanie sobie poradzić.

Wciskanie kitu nie popłaca

Wciskanie tzw. kitu w reklamach może słono kosztować. Boleśnie przekonali się o tym producenci pewnego jogurtu. Informując odbiorców, że bakterie z jogurtu wspomagają regularne funkcjonowanie przewodu pokarmowego.
Za takie informacje nałożono na tą firmę grzywnę w wysokości ponad 20 milionów dolarów. Uzasadniono to faktem, że brakuje wystarczających dowodów naukowych potwierdzających działanie tychże bakterii.
Sytuacja nie wydarzyła się w Polsce, ale warto by się zastanowić i zacząć weryfikować bzdury, które pojawiają się w naszych reklamach.

wtorek, 14 grudnia 2010

Praca za granicą

Żeby przetrwać w dzisiejszym świecie potrzebne są pieniądze. I to nie małe! Czy nasz kraj jest w stanie zapewnić swoim rodakom możliwość swobodnego życia?
Okazuje się, że nie jest to takie proste. Bardzo wysokie podatki (które obejmują w zasadzie wszystko, a niektóre towary są wręcz podwójnie opodatkowane), niezwykle wysokie ubezpieczenia, skomplikowana biurokracja - to wszystko kształtuje wizerunek naszego kraju. Niestety, jest to wizerunek negatywny, ponieważ firmom nie opłaca się inwestować w Polsce. Mając jakąś tam gotówkę wolimy wyjechać do innego kraju tylko po to, by zarobić więcej i pewniej.
Praca za granicą odbywa się nie tylko z korzyścią dla osoby, która zarabia. Zagraniczne zarobki Polaków to również olbrzymi kapitał, który można odpowiednio spożytkować w naszym kraju. Osoby wracające z zagranicznych wypadów chętnie zainwestowaliby w jakiś spokojny interes. I tutaj właśnie zaczynają się schody, ponieważ pojawiają się problemy. Rodacy trzymają więc pieniądze w bankach (z mikroskopijnym oprocentowaniem). A banki te mogą właśnie za tą cenę dowolnie obracać naszą gotówkę i udzielać na przykład drogich kredytów. I tutaj koło się zamyka.
Tak czy inaczej, musimy sobie uświadomić, że poprzez samo oszczędzanie gospodarki nie zbudujemy. Aby ona była odpowiednio napędzana, potrzebny jest obrót pieniędzmi. A jak tu obrać w Polsce?
Tymczasem od pewnego czasu dowiadujemy się o problemach ZUS i o tym, że za jakiś czas emerytury będą bardzo niskie...

środa, 8 grudnia 2010

Ryzykowny forex

Spekulowanie na rynku walutowym nie jest rzeczą łatwą. Trzeba posiadać sporą wiedzę i zdolność przewidywania. A i te cechy mogą okazać się niewystarczające, by odnieść sukces.
Handel walutami to jest gra i nie ulega to wątpliwości. Trochę przypomina to grę w pokera, gdzie wiedza to jakieś 50-75%, a reszta to los i czynniki zewnętrzne, na które nie mamy wpływu.
Podczas takiej gry idzie zarobić pieniądze. Są przecież ludzie, którzy z tego żyją. Zdecydowanie większa liczba osób jednak nie daje sobie z tym rady i traci duże pieniądze.
Co zatem począć? Ryzykować? A może odpuścić sobie?
Jeśli zdecydujemy się zaryzykować, musimy wziąć pod uwagę fakt, że będą straty. Nawet jeśli trenowaliśmy "na sucho" w wersji demo, i tak należy się z tym liczyć. Każdą transakcję musimy wykonywać ostrożnie. Musimy dbać, aby każdy zakup nie przekraczał jakiegoś niewielkiego procentu całości naszego budżetu. Jeśli stracimy to niewiele, a w innym wypadku może być gorzej.
W ogóle, zaczynając przygodę z forex, powinniśmy przeznaczyć jakiś mały procent naszego portfela finansowego (np. 5-10%). Pozostały nasz kapitał lepiej inwestować w bezpieczne instrumenty (obligacje, lokaty, itp.).
Forex należy do takich gier, która wymaga naszego dużego zaangażowania. Raz wpłacone pieniądze nie będą łatwe do odzyskania i często będziemy musieli poczekać jakiś czas, by je z powrotem wyciągnąć. Zwłaszcza, jeśli kurs waluty, którą kupiliśmy, nie będzie zgodny z naszymi oczekiwaniami. Z drugiej zaś strony przy niekorzystnym układzie też nie powinniśmy długo czekać, bo może to nas wpędzić w jeszcze większe problemy.
Tak czy inaczej, ta gra wymaga od nas dużej cierpliwości i zimnej krwi. Na pewno nie jest to bezpieczny sposób na inwestycje. Trudno to też w wielu wypadkach nazywać inwestycją, bo tutaj nikt nam nie zagwarantuje niczego.

środa, 1 grudnia 2010

Bezpieczeństwo najważniejsze

Jak informujemy na naszej stronie w innym miejscu, bezpieczne zakupy są podstawą naszego zadowolenia. Wysyłając pieniądze w rozmaite miejsca, chcemy mieć świadomość, że otrzymamy za nie to, co sobie zamówiliśmy.
Ogólnie można powiedzieć, że obecnie jest chyba bezpieczniej niż przed kilkoma laty, a świadomość klientów jest coraz większa. Tymczasem jednak może się okazać, że całkowicie nieświadomie możemy sobie narobić kłopotów. Jak?
Ano w ten sposób, że np. kupując coś nadzwyczaj okazyjnie i tanio możemy stać się paserem. Musimy zrozumieć, że tak naprawdę nie ma super okazji. Nikt nam niczego za bezcen nie odda, dlatego dokonując jakichkolwiek transakcji zaleca się ostrożność.
Z pewnością wielu internetowych klientów popadło już w rutynę i nie zważa na te sprawy, traktując je jako informację jedynie dla niedoświadczonych kupców. Pamiętajmy jednak, że wydajemy własne pieniądze i, tak naprawdę, sami musimy wiedzieć, czy ryzykujemy czy nie.