Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

czwartek, 26 lutego 2015

Aby hossa trwała, potrzeba sceptyków

Czy tytułowe zdanie jest zgodne z prawdą? Czy właśnie sceptycy są motorem napędowym hossy? Jeśli tak, to dlaczego?

Aby odpowiedzieć sobie na to pytanie, trzeba się zastanowić, kiedy jest hossa? Najogólniej mówiąc, kiedy kupujących jest więcej niż sprzedających. A skąd ci kupujący mają się brać? Ano właśnie, spośród niedźwiedzi, którzy czekają na spadki i często nie mogą się ich doczekać. I coraz częściej zmieniają nastawienie z niedźwiedziego na bycze i przyłączają się do rajdu.

Mówi się często, że jest to wspinaczka po ścianie strachu. I właśnie z taką wspinaczką po ścianie strachu mamy chyba do czynienia na naszej giełdzie. Ci, którzy mieli, zapakowali się już w akcje, i teraz do głosu powoli dochodzą nieśmiało niedźwiedzie, które zmieniają swoje nastawienie do giełdy. I tak oto, przy stosunkowo niewielkich obrotach zmierzamy coraz wyżej. W dłuższym terminie można powiedzieć, że po takiej ścianie strachu poruszamy się już od 2012 roku (patrząc na WIG, bo akurat WIG20 słabo odzwierciedla w tym wypadku sytuację na giełdzie).

Generalnie, żeby hossa mogła trwać potrzeba niedźwiedzi, którzy siedzą w swojej norze i się nie wychylają. Bo to oni posiadają kapitał, który da kopa naszej giełdzie. Trzeba jedynie czekać. Bo ci sceptycy też obserwują, co się dzieje na rynku i widzą, że pociąg im odjeżdża, więc wcześniej czy później powinni się przyłączyć do rajdu.

Dlatego też warto obserwować nastawienie inwestorów do giełdy. Im bardziej niedźwiedzie, tym lepsza okazja do akumulowania akcji. Indeks nastrojów z 19 lutego mówi nam, że optymistów jest 51,2%, natomiast pesymistów tylko 23,6%. W moim odczuciu nie jest to, niestety, dobra wiadomość przynajmniej w krótkim i średnim terminie. Za dużo byków.

Jeszcze, żeby nie tworzyć nowego artykułu, wyrysowałem sobie w charakterze ciekawostki wykres indeksu SWIG80 z ostatnich 10 lat. Do indywidualnej interpretacji.


środa, 25 lutego 2015

Dokupiłem Lentex i IAI

Dzisiaj powiększyłem nieco zaangażowanie w dwie moje najnowsze spółki: Lentex (kupione za 8,55 PLN) oraz newconnectową IAI (za 4,99 PLN). Aktualnie Lentex stanowi niecałe 5% wartości portfela, a IAI blisko 2%, więc nie są to wiodące pozycje w moim portfolio.

Bardzo fajnie wyglądała dzisiaj sytuacja na Amice. Kurs wzrósł o 3,54% przy bardzo dużych, blisko 19-milionowych obrotach. Coś się ewidentnie na tej spółce dzieje. Wiele wskazuje na to, że rynek dyskontuje dobre wyniki. Póki co jednak, nie ma co spekulować i czekać na jakieś wieści ze spółki.

Coś tam ruszyło się dzisiaj również na Radpolu, chociaż nędzne obroty raczej nie dają podstaw do jakiegoś większego optymizmu. Trzeba czekać.

Lena idzie jak burza

Bardzo przyjemnie patrzy się na wykres spółki Lena Lighting, którą mam przyjemnośc mieć w portfelu. Akcje tej spółki są w trendzie wzrostowym od 2009 roku i praktycznie cały czas pobijają nowe szczyty. Do rekordów z 2007 roku (9,23 PLN) droga jest co prawda bardzo daleka, ale potencjał spółki jest cały czas duży.

Dla mnie najważniejsze jest to, że spółka jest niezmiennie tania i wypłaca coraz wyższe dywidendy. A rosnące przychody i zyski spółki tylko potwierdzają jej potencjał.

Oczywiście nikogo nie naganiam na zakup akcji tej spółki (ani żadnej innej, którą posiadam w portfelu). Piszę jedynie spostrzeżenia na temat tego, co mam w portfelu. Czasami wręcz się niepokoję, jak o moich spółkach mówi się za dużo. A ostatnio tak było między innymi w komentarzach pod jednym z tekstów na blogu Zbyszka Papińskiego. Lubię czasami poobserwować forum Bankiera czy Parkietu i jeśli w wątkach dotyczących spółek, które posiadam niewiele się mówi (a już zwłaszcza brakuje zachwytów), to jestem spokojny. I tak ma być.

Tak czy inaczej, cieszę się, że nudny okres konsolidacji (czy tam lekkiej korekty, zależnie, jaki kto ma horyzont czasowy - jak zwał, tak zwał) w 2014 roku mamy chyba za sobą.

poniedziałek, 23 lutego 2015

Amica zaatakowała historyczne szczyty. Lentex w portfelu

Mimo iż ostatnie sesje są dość nudne, jeśli chodzi o atrakcje, to jednak na niektórych moich spółkach coś się jednak dzieje.

Dzisiaj, jak pisałem, wywaliłem Synthos. W jego miejsce kupiłem akcje Lenteksu (po 8,55 PLN). Spółka, moim zdaniem, niezła, w trendzie rosnącym, nie najdroższa, jeśli chodzi o C/WK i C/Z. Wypłaca dywidendy, eksportuje, ma ciekawy akcjonariat. Wszystko to powoduje, że jest to ciekawy papier. Nie jest to oczywiście spółka na lata, ale myślę, że z rok, dwa można ją potrzymać.

Bardzo ciekawie prezentował się dzisiaj kurs Amiki. Spółka z mojego portfela atakowała dzisiaj historyczne szczyty (przez moment kurs wynosił 122,10 PLN). Ostatecznie dzień zakończył się niżej, ale jest duża szansa, że popyt będzie jeszcze w niedługim czasie przeważał. Trochę niepokojąco wygląda duży górny cień, ale poczekajmy, co wydarzy się w kolejnych dniach. Ważne, że coś na tej spółce się dzieje, bo o ubiegłym roku chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć.

Czy będą jakieś kolejne rotacje w portfelu? Nie mogę tego wykluczyć, choć na razie gromadzę kapitał na dalsze zakupy. W najbliższych dniach będę się skupiał na znalezieniu jakiejś w miarę ciekawej lokaty, ponieważ na początku marca kończy mi się w Idea Banku, a ten bank nie oferuje już niczego rzucającego na kolana.

Bez sentymentu. Synthos wyleciał z portfela

Nie miałem oporu z pozbyciem się akcji Synthosu dzisiaj. Słabe wyniki (może nie tyle słabe, co gorsze od konsensusu) spowodowały, że kurs akcji osunął się o kilka procent dzisiaj i raczej niewiele wskazuje, żeby miało się cokolwiek zmienić w tym temacie.

Jak wspominałem, papiery Synthosu kupiłem średnio po cenie 4,18 PLN, a sprzedałem po 4,41, czyli około osiągnąłem około 5% zysku. Mało, ale co zrobić?

Tak jak pisałem kilkakrotnie, spółka poprzez duży udział OFE w akcjonariacie, nie była moim faworytem w długim terminie. Niesatysfakcjonujące wyniki spowodowały również, że spółka nie jest już dla mnie ciekawym tematem nawet w krótszym terminie. Szkoda, ale sentymenty trzeba czasami odłożyć na bok.

środa, 18 lutego 2015

Mizerne wzrosty, ale wzrosty! Szczegóły mojego portfela

Nasz WIG20 podnosi się powoli z kolan. Od połowy stycznia z poziomu 2225 udało nam się dojść już do poziomu ponad 2350. Wzrosty są bardzo powolne, ale są. I to trzeba docenić.

Na pewno zastanawiające są te wzrosty z ostatnich dni, ponieważ obroty są niewielkie. Więcej ciekawych rzeczy dzieje się jednak na poszczególnych spółkach. I to one powinny być najbardziej interesujące dla małych inwestorów. Bo my, mali inwestorzy, nie musimy się ścigać z rynkiem. Dla nas benchmarkiem powinny być kiepskie oprocentowanie lokat i to w porównaniu do nich nasze zyski powinny być większe, a nie w stosunku do WIG-u czy WIG20. Nimi muszą się podniecać fundusze.

Z funduszami jest jednak taka sprawa, że one inwestują cudze pieniądze, więc im to aż tak nie robi, czy zarobią, czy stracą. Byle być lepszym od benchamrku. Tymczasem mali inwestorzy mają ten komfort, że jak nie widzą dobrej sytuacji na giełdzie, to po prostu nie kupują i tyle.

Przyznam, że z małą ulgą obserwuję to, co dzieje się na spółkach z mojego portfela w ostatnim czasie. A jest dość dobrze, chociaż do ideału brakuje. Poniżej sytuacja na froncie z moim krótkim komentarzem do każdej spółki.

piątek, 6 lutego 2015

Mijają miesiące i... nic się nie dzieje. Ale wartość portfela rośnie

Z ciekawości zajrzałem dzisiaj na swojego bloga i okazało się, że od ostatniego wpisu minęło już parę miesięcy. Jak ten czas mija...

A co się od tego czasu wydarzyło na giełdzie. Nic. Jak był marazm, tak jest nadal. Nic się nie dzieje.

Dzieje się natomiast co nieco w moim portfelu. Cały czas dobieram spółki do mojego portfela. Głównie za sprawą kolejnych zakupów jego wielkość rośnie. Ze stopą zwrotu na razie nie jest tak kolorowo, ale nie załamuję się, wszak spółki dobrane są długoterminowo.

Ostatnio rzuciłem się również na Synthos z nadzieją zarobku 20%. Czy się uda, zobaczymy. Fakt jest jednak taki, że kurs akcji od 2012 porusza się horyzontalnie. Od bandy do bandy. Liczę zatem, że 5 PLN się doczekam i będę mógł je sprzedać. Długoterminowo mnie ta spółka nie przekonuje z jednego względu: za duży udział OFE w akcjonariacie. Gdyby nie ten drobny szczegół, już dawno wziąłbym ją na dłużej. Może nadejdzie jednak czas, że OFE zaczną sypać i wówczas pomyślę o tej spółce "longterm".

Długoterminowo cały czas najbardziej wierzę w PZU, Ambrę (rynek wina nie maleje, a Cydr Lubelski stanie się rentowny) czy Lenę Lighting. Ponadto liczę też na Amicę (spółka pokazała, że pomimo problemów w Rosji, trzyma się mocno). Jest też parę innych walorów w portfelu (ETFW20L, RDL czy EGS), ale ich nie ma co komentować na razie.

Tak jak pisałem, najbardziej liczę na PZU, AMB i LEN i to je staram się w miarę możliwości dobierać długoterminowo również w kolejnych miesiącach.

Żeby trochę zabezpieczyć portfel, część gotówki jest też na lokatach. Ostatnio zauważyłem, że w T-mobile bankowe jest dostępna lokata na 125 dni z oprocentowaniem 3,8%. Myślę, że temat ciekawy.