Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

środa, 30 listopada 2011

Kolejne oddziały Amber Gold

Jestem pod sporym wrażeniem dynamiki rozwoju firmy Amber Gold. Firma, która w ostatnich kilkunastu miesiącach była pod ostrzałem mediów, komentatorów nadal się rozwija i zyskuje nowych klientów!
Efektem ich działań jest otwarcie kolejnych czterech oddziałów w dniu dzisiejszym.
Ja, póki co, nie posiadam jeszcze kapitału, który mógłbym w grudniu lokować w tej firmie, ale nie ukrywam, że być może w styczniu jakieś środki zainwestuję.
Swoją drogą, Amber Gold może być niezłą alternatywą dla lokat antybelkowych, które znikną w przyszłym roku, o czym już wcześniej chyba pisałem. Dlatego też tak bardzo firma próbuje wyjść do klienta.

Jedna dobra wiadomość

tenloginbedziewolny
Ostatnio pod jedną z moich notek właściciel bloga Świat Według Leszcza stwierdził, że potrzebujemy jednej dobrej wiadomości, aby popchnąć naszą giełdę do przodu.
Oto i nadeszła owa wiadomość. PKB za trzeci kwartał wyniósł 4,2%. To więcej niż zakładano. Na ile to wystarczy?

poniedziałek, 28 listopada 2011

Nie popadać w nadmierny optymizm

Takie oto założenie postawiłem sobie dzisiaj po tym, czego jesteśmy świadkami dzisiaj na giełdzie.
Nie chciałbym angażować nowych środków na zakupy jakichś akcji, mimo iż giełda nam się mocno zazieleniła. Moim celem jest zminimalizowanie strat (jeśli się uda) i pozbycie się tego, co nie rokuje większych nadziei na poprawę w najbliższym czasie.
Ostatecznie biorę również pod uwagę sprzedaż tych akcji, które mi najbardziej ciążą (Police, Fortuna, może Sygnity) i zakup spółek, które wypłacają dywidendę. Jak dla mnie, nadal kusząca jest cena KGHM. Możliwe więc, że część środków ze sprzedaży powyższych spółek powędruje właśnie na zakup akcji KGHM.

niedziela, 27 listopada 2011

Odrabiamy straty i wyskakujemy z akcji?

Za parę dni ma się rozpocząć rajd świętego Mikołaja, jak wieszczą optymiści i osoby podpierające się danymi historycznymi. A zatem jest szansa na odrobienie strat oraz wyskoczenie z akcji i pozostanie poza rynkiem lub zainwestowanie pieniędzy w inne instrumenty.
Ja osobiście jestem dość sceptycznie nastawiony do tego, że czekają nas wzrosty na jakichś akcjach, ale poczekajmy. Jeśli uda się odrobić straty w jakimś stopniu na akcjach spółek niedywidendowych to chętnie się ich pozbędę, a pozostanę przy PGE, PGNiG czy KGHM. Chętnie pozbyłbym się również Fortuny, która - nie wiedzieć czemu - idzie w dół, mimo że wyniki spółki nie są najgorsze.
No nic, nie ukrywam, że z lekkim podekscytowaniem czekam na to, co będzie się działo w kolejnych dniach i tygodniach.

piątek, 25 listopada 2011

Mniej zarabiasz, mniej wydajesz. A gospodarka spowalnia!

Nie trzeba być wybitnym ekonomistą, by zrozumieć prostą zasadę, że im mniej zarabiamy, tym mniej wydajemy (chociaż często jest tak, że Polak więcej wydaje niż zarabia, ale to nie jest temat na dzisiejsze opowiadanie). A jak mniej wydajemy, to i mniej produkujemy, bo popyt się zmniejsza. A co za tym idzie, mniejsze wpływy notuje budżet państwa z tytułu podatku dochodowego, vatu, akcyzy i innych złodziejskich podatków. Kółko się zamyka w zasadzie.
Dzisiejszy post może zabrzmieć jak wynurzenie sfrustrowanego Polaka, ale taki właśnie był mój cel.

Drogi dolar

Waluta amerykańska okazuje się być bardzo silna, choć wielu twierdziło, że jest ona nic nie warta. Być może dolar będzie tracił na wartości, ale w chwili obecnej, w porównaniu do złotówki i euro tego nie widać.
W zasadzie cieszę się, że udało mi się trochę zapakować w tą walutę, jak jeszcze była w granicach 3,00-3,10 PLN i żałuję, że nie mogłem tego zrobić, gdy było jeszcze tańsze (brak środków na ten cel).

czwartek, 24 listopada 2011

Pożyczki zakładowe na wagę złota

Fajnie jest pracować w firmie, w której udzielane są pożyczki pracownicze. Ich oprocentowanie jest tak niskie, że aż się proszą, by je brać. Jest tylko jeden minus: ich wysokość.
Ostatnio moja małżonka, po moich długich namowach, zdecydowała się takową wziąć. Oprocentowanie 1% w skali roku. Czyż to nie wygląda atrakcyjnie?

środa, 23 listopada 2011

Szukamy haczyków

Działalność naszych władz i wszelakich instytucji wyrobiła w nas jedną, ale jakże ważną cechę: podejrzliwość.
Często w rozmaitych ofertach banków, instytucji czy nawet w wystąpieniach polityków słyszymy, że chcą oni coś zrobić dla nas, dla naszego dobra. I wówczas uaktywnia się w nas coś, co nie pozwala nam wierzyć w bajki.

Amunicja coraz słabsza?

Dzisiaj bylismy świadkami kolejnej interwencji na rynku walutowym. Przed godz. 10.00 złotówka gwałtownie się umocniła średnio o 2 grosze w stosunku do zachodnich walut.
Jak można było zauważyć, interwencja nie była już tak silna jak ostatnio, ponieważ w kilkanaście minut po umocnieniu, zaczęła się dalej osłabiać.
Dlaczego efekt jest taki mizerny? Czyżby amunicja BGK lub NBP już nie była tak efektywna? A przed nami jeszcze grudzień, więc nie wiadomo, czy uda im się obronić kurs złotówki. Moim zdaniem jest mało prawdopodobne, by cena euro nie przekroczyła 4,50 PLN za sztukę na koniec roku (co jest kluczowe dla wysokości naszego długu publicznego).
Z drugiej strony, teoretycznie możliwe jest, że obie instytucje czekają na najsilniejsze uderzenie właśnie na koniec roku.

piątek, 18 listopada 2011

Interwencja BGK. Na ile wstrzyma osłabianie złotówki?

foto: autor
Media doniosły, że dzisiaj byliśmy świadkami interwencji BGK na rynku, który wyzbył się części walut. Zaowocowało to umocnieniem złotego. Cena dolara spadła o ponad 4 grosze, euro o około 3 grosze.
Na jak długo to wystarczy?
Wydaje się, że dalsze osłabianie się naszej waluty jest i tak nieuchronne, a ta interwencja jest rozwiązaniem tylko doraźnym. Poczekajmy jednak, jak rynek zareaguje na to w kolejnych godzinach.

Banki drwią z klientów

Żadnemu bankowi nie zależy na tym, aby jego klient był szczęśliwy. To jest oczywista oczywistość. Nawet jeśli w reklamach mówią inaczej, wiadomym jest, że to nieprawda.
Najlepszy przykład podejścia banków do klientów jest przy udzielaniu kredytów hipotecznych, zwłaszcza w walutach obcych.

środa, 16 listopada 2011

Czas na kredyt

No, szanowni Czytelnicy, nie ma żartów (czy też nie ma lipy, jak to mawia Robert Burneika). Nieubłaganie zbliża się najpiękniejszy okres w roku, w którym jedynym grzechem, jaki można popełnić, to zaniechanie wydania dużych pieniędzy na święta. Bardzo dużych.
Nawet nie musimy się zastanawiać, ile byśmy chcieli wydać. Zrobiła to za nas firma Deloitte (w sumie pierwsze słyszę o niej, ale nieważne). To ona przeprowadziła badania i wyszło jej, ile mamy wydać na te święta. A zatem, ile? Zgadujcie, zanim klikniecie w "czytaj więcej".

wtorek, 15 listopada 2011

Zleżałe informacje KNF

Komisja Nadzoru Finansowego wyraźnie nie nadąża za tym, co się dzieje na rynku. Z ciekawości zajrzałem w ostrzeżenia, które publikują na stronie internetowej i nadal widnieje tam Plus500 Ltd zarejestrowany w Belize.
Jak powszechnie wiadomo, firma ta od dłuższego czasu nie jest tam już zarejestrowana, a jej główna siedziba jest w Wielkiej Brytanii. Ponadto podlega Urzędowi Rynków Finansowych FSA, więc w zasadzie wszystko jest legalnie i bezpiecznie. No chyba, że w Belize pojawiła się jakaś nowa firma Plus500, o której jeszcze nikt nie wie, poza naszym KNFem? Jeśli tak, to chwała tropicielom z naszej wspaniałej komisji!

Co tam w Amber Gold?

Coraz więcej osób trafia na mojego bloga z wyszukiwarki google w poszukiwaniu informacji na temat firmy Amber Gold. Dawno tam nie zaglądałem, więc czas to nadrobić.
Przyznam szczerze, że niewiele się w tym temacie zmieniło. Firma nadal istnieje i chyba ma się dobrze. Zresztą, nie mogłoby być inaczej, skoro złoto odzyskało swą siłę i wędruje na północ.

poniedziałek, 14 listopada 2011

Kto winny spowolnieniu gospodarczemu?

Minister Jacek Rostowski obawia się spowolnienia gospodarczego i tego, że PKB będzie niższy niż przewidywano.
A mnie zastanawia jedno. Kto jest temu winien? Kogo to zasługa, że zmniejsza się produkcja i konsumpcja.

sobota, 12 listopada 2011

Kolejny artysta, cudak-jasnowidz

Czytanie wypowiedzi analityków finansowych lub ludzi mocno zaangażowanych w sprawy finansów przestaje już być śmieszne, a zaczyna być żenujące.
W czwartek głos dał diler walutowy BPH, Marek Cherubin. Oznajmił on między innymi: - Wobec braku polskiej płynności, bez BGK na rynku, EURPLN może w piątek znaleźć się znacznie wyżej, dojść do 4,45-4,48. Na początku przyszłego tygodnia złoty może być słabszy.

środa, 9 listopada 2011

Kiedy będzie lepiej?

foto: autor
Tytułowe pytanie zadają sobie chyba wszyscy. Zarówno bogaci, jak i biedni. Zastanawiamy się, kiedy tak naprawdę będzie lepiej. I czy w ogóle będzie? A może jest dobrze, tylko tego nie dostrzegamy?
Z pewnością punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Niektórym jest mniej źle, innym bardziej. Narzekamy jednak na ciężkie czasy. I to zarówno bogaci, którzy nie mogą pomnażać pieniędzy, tak jak by chcieli, jak i biedniejsza część społeczeństwa, która nie może godnie żyć.

wtorek, 8 listopada 2011

Poranna prasówka

Dzisiejszy poranek rozpocząłem od przejrzenia pobieżnie informacji ze świata finansów na największym polskim portalu. Proszę nie mylić określenia "największym" z "najlepszym". Naturalnie, nie zawiodłem się.
Tematem, który chyba budzi najwięcej emocji jest informacja o końcu lokat antybelkowych. Standardowo, można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy od internautów.

poniedziałek, 7 listopada 2011

Skąd u niego tyle optymizmu?

Od pewnego czasu jestem zarejestrowany u jednego blogera (nie chciałbym ujawniać jego nazwiska czy adresu, bo każdy, kto jest zainteresowany tematem, sam go znajdzie. Poza tym nie chciałbym robić niepotrzebnej krypto-, lub antyreklamy), doświadczonego inwestora giełdowego, który rozsyła biuletyny do swoich prenumeratorów.
Nie ukrywam, że podoba mi się sposób pisania tego człowieka, jego porównania oraz wiedza, którą chyba posiada. Od pewnego czasu udowadnia on nam, że nie jest źle, że wzrosty przed nami (przynajmniej do końca roku, itd.).

niedziela, 6 listopada 2011

Dokupiłem walut

Mój sentyment do waluty norweskiej nie maleje. Dzisiaj dokonałem kolejnego zakupu tej waluty, która staje się dość istotnym elementem w moim portfelu z walutami.
Ogólnie rzecz ujmując nie kupuję zagranicznych walut w jakichś olbrzymich ilościach (nie lubię drastycznych ruchów), a raczej staram się szukać jakichś okazji ku temu (tak jest w przypadku dolarów amerykańskich, co do których mam nadzieję, że ich cena docelowo wzrośnie do 3,50 PLN i wtedy się z nimi rozstanę). W przypadku euro, nie zamierzam ich sprzedawać, ponieważ nie wiem, co przyszłość przyniesie i nie wiem, czy przypadkiem za jakiś czas nie będę mieszkał gdzieś, gdzie będę mógł nimi normalnie płacić. A zatem, skoro nie potrzebuję złotówek, niech sobie leżą. No chyba, że będą po 5 PLN za sztukę, to je opchnę.

czwartek, 3 listopada 2011

4 grosze na funcie

Czasami wystarczy godzina, żeby móc zarobić nieoczekiwane pieniądze. Nie zawsze wielkie, ale jak to z pieniędzmi bywa, zawsze istotne w życiu.
Taka sytuacja mnie spotkała wczoraj. Wiedziałem co się działo z walutami 1 listopada, więc znałem sytuację. Poszedłem na pocztę wysłać korespondencję, a w kantorze moim oczom ukazała się cena 4,95 PLN za jednego funta.

wtorek, 1 listopada 2011

Ładowanie akumulatorów

Ostatnie kilka dni jest ubogie we wpisy z mojej strony (delikatnie mówiąc). Jest to spowodowane obowiązkami służbowymi, ale stanowi również ładowanie akumulatorów.
Mam nadzieję, że w najbliższym czasie pojawi mi się większa wena do pisania, a także inne okoliczności na to pozwolą (działalność).
Póki co, z niecierpliwością czekam na dzień jutrzejszy i jestem ciekaw, ile polecą w dół moje akcje? 2%? A może 5%.
Trudno o optymizm po tym, co zaobserwowałem dzisiaj na giełdach europejskich.
Warte odnotowania są duże wzrosty cen walut (to jest chyba normą, że jak giełdy lecą w dół, to i złoty słabnie?).