Jeśli nabierze się odpowiedniego dystansu do gry na giełdzie (ja staram się wyzbyć emocji), to obserwowanie tego, co się dzieje może być naprawdę pasjonujące.
Np. staram się na spokojnie obserwować to, co dzieje się z dwoma moimi spółkami: Asseco Poland oraz TPSA. Ta pierwsza zmaga się z pokonaniem poziomu 50 PLN, natomiast ta druga walczy z poziomem 17 PLN. Walka trwa już od poniedziałku i trudno naprawdę ocenić, w którą stronę to pójdzie.
Gdyby tak spojrzeć na rekomendacje analityków, to raczej powinienem zapomnieć o optymizmie (zwłaszcza w przypadku spółki telekomunikacyjnej) i raczej szykować się do sprzedaży tych walorów. Warto zwrócić uwagę, że DM PKO w poniedziałek wydali niejako wyrok na "Tepsę" ustalając cenę docelową na 15,60 PLN. Tymczasem ona zrobiła im psikusa i jest prawie 10 procent wyżej. Tymczasem DM BZ WBK "nie wie gdzie jajo znieść" i praktycznie non stop zmienia swoje rekomendacje. Ich ostatnia brzmi: 51,30 PLN.
Tak czy siak, jeśli zdystansujemy się trochę od tego, że gramy naszymi ciężko zarobionymi pieniędzmi, dokonywanie transakcji wydaje się prostsze. No i trzeba wyzbyć się sympatii do danej spółki, bo czasem można mocno popłynąć (tak jak ja z TVN, gdzie nie dopuszczałem myśli, że będą spadki, a jednak one trwały i trwały...).
Nie wiem, z czego bierze się ta moja przemiana, ale być może działam pod wpływem książek, które przeczytałem ostatnio. Może trochę okrzepłem, dojrzałem? Tak czy inaczej, podoba mi się to.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz