Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

środa, 3 sierpnia 2011

W którym markecie najgorzej?

Komentarze pod moim ostatnim postem zainspirowały mnie do tego, by zastanowić się, jakie sklepy/markety posiadają najgorszą obsługę.
Wniosków nasuwa się kilka. Pokuśmy się zatem o małą analizę.
W mojej skali, na najwyższym stopniu podium w klasyfikacji najnieciekawszych marketów prym wiedzie Leroy Merlin. Nie wiem, ilu ludzi będzie zaskoczonych tym wpisem, ale pozycja tego marketu jest, według mnie, niezagrożona.
Przede wszystkim jest to spowodowane faktem, że obsługa jest tam praktycznie nieosiągalna. Z reguły, aby o coś zapytać muszę gonić za pracownikami marketu przez pół hali. Wygląda to tak, jakby oni uciekali przed klientami, by ich tylko o coś nie zapytali.
Kolejna sprawa, niekompetencja. Nie wiem, jakie są kryteria zatrudniania tam pracowników, ale na pewno nie fachowość. Kupując dowolną rzecz (w moim przypadku była to ostatnio kosiarka) nie sposób dowiedzieć się odpowiedzi na banalne pytanie: która jest lepsza, którą by mi polecili. Pomijam fakt, że z reguły droższa znaczy lepsza (zaznaczam: nie zawsze, a z reguły). Chodziło mi jednak o to, by dowiedzieć się, która może być lepsza ze względu na wytrzymałość, awaryjność, itp. Ja nie jestem specjalistą od tego i nie znam się nawet na firmach, które je produkują. Po to wszedłem do sklepu, by się czegoś dowiedzieć. A tu się okazuje, że dany pracownik nie wie. Dowiedziałem się jedynie, że jedna firma jest lepsza od drugiej. I tyle. Żadnych merytorycznych argumentów.
Pewnie zaraz odezwą się krytycy, którzy powiedzą, że mogłem sobie sprawdzić na necie. Owszem, mogłem, ale szkoda mi czasu na szukanie odpowiednich opinii, a potem sprawdzanie, czy dany sprzęt akurat jest dostępny w sklepie. Akurat kosiarka to nie jest gadżet, który ma być fajny i ma mi się podobać. Ma być skuteczna i nieawaryjna.
Wróćmy jednak do naszego bohatera, czyli Leroy Merlin. Na uwagę zasługuje również panujący tam bałagan. Wracając do naszej kosiarki, długo szukałem jakiejś dokumentacji do kosiarki, którą akurat sobie upatrzyłem. Do większości były obok ceny, a do mojej akurat nie było. Po znalezieniu pracownika, okazało się, że i on nie wie, gdzie dana dokumentacja się znajduje. Poszedł sprawdzić i przepadł. Ślad po nim zaginął, a ja zmuszony byłem doglądać innych modeli i analizować.
Z doświadczenia wiem, że bałagan z opisami, jak również cenami to domena wszystkich marketów, a prym wiodą Auchan i Tesco.
Co mnie jeszcze zniechęca do popularnego liroja? Generalnie obsługa. Pomijając niekompetencję i trudność w "złapaniu" danego pracownika, to ich raczej małe zainteresowanie klientem. Odpowiadają jakby od niechcenia, dając przy tym do zrozumienia, że zabieramy im cenny czas, który mogliby spożytkować na coś innego.
A jakie są Wasze wrażenia z zakupów w wielkich marketach?

3 komentarze:

  1. Ja mam o wiele bardziej negatywne z wrocławskiego Carrefoura na Hallera (Borek). Bywałam regularnie przez ostatnie dwa lata, jest coraz gorzej. Chaos, bałagan, często po prostu brud, koszmarny system sprzedaży na kasach, wieczne kolejki, regularne i zamierzone oszukiwanie na cenach towarów - niezgodność tego co na kodzie w bazie jest programowane a ceną na półce. Nie wierzę w tak duże i wieloletnie zaniedbanie - to po prostu praktyka sklepu. Pracownicy nie wyróżniają się zbytnią niekompetencją w porównaniu z pracownikami innych marketów, czasem nawet współczułam niektórym kasjerkom jak obrywało im się od klientów za coś, czego absolutnie nie były winne..
    Do Tesco zbytnio się nie czepiam (bywam regularnie w 2 wrocławskich), może po Carrefourze mam zaniżone wymagania :D Jakieś negatywne przygody w Tesco? Z chęcią poczytam..

    W LM nigdy nie byłam, ale współczuję. Klient=intruz, do sklepów z takim podejściem nie wracam inaczej niż pod przymusem (czyt. absolutnie nigdzie nie mogę dostać czegoś co tam jest). A i tak zwiewam jak najszybciej - jak w przypadku C.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogólnie do Tesco mi nie po drodze, ale w kilku, w których miałem okazję być panuje olbrzymi bałagan i to zdecydowanie mnie odpycha od tego marketu.

    Co do "liroja" to nie jest to market, w którym się bywa codziennie. A jak muszę coś kupić, to niejako jestem skazany na niego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fakt, LM jest typowo branżowy, łatwo zamiennika nie znajdziesz..

    OdpowiedzUsuń