Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

wtorek, 2 sierpnia 2011

Firma obniża loty

Urlop się zakończył, akumulatory naładowane, więc pojawia się doskonała okazja do tego, by napisać co nieco o naszej finansowej rzeczywistości. Dzisiejszy post nie będzie jednak dotyczył instytucji finansowych, a skupię się na tym, co jest w nazwie mojego bloga, czyli kupowaniu.
Nieczęsto kupuję sprzęt AGD, ale czasami pojawia się konieczność. Udałem się więc z werwą do sklepu RTV EURO AGD i rozczarowałem się kilkoma rzeczami...
Przede wszystkim obsługa. Z małymi wyjątkami, bardzo kiepska, niemiła rzekłbym. Najpierw chciałem zgłosić reklamację sprzętu, to pani tak to pokręciła, że wyszło, że to ja świadomie go popsułem. Ok, trudno. Koszt nie jest wielki (zresztą i tak zamierzałem kupić inny), więc przeżyję. Jako że nie miałem za bardzo czasu na chodzenie po innych sklepach ze sprzętem, postanowiłem kupić tam żelazko. I tutaj kolejne rozczarowanie. Okazuje się, że wiele rzeczy, które leżą na półkach jest w zasadzie niedostępnych. Dowiedziałem się, że jak chcę wybrane przez siebie żelazko, to mam przyjść za trzy dni, bo oni teraz nie mają na stanie... No cóż, poszukałem innego i ostatecznie kupiłem, ale niesmak pozostał.
Poszedłem z fakturą do kasy, zapłaciłem, a potem czekałem za towarem. Pan mi przyniósł żelazko oraz jeszcze jakiś drobiazg, który kupiłem i położył na ladzie. Trochę się zdziwiłem, bo mimo iż rozmiary moich zakupów do małych nie należały, to okazało się, że firma nawet nie daje reklamówek do sprzętu... Firmowych reklamówek, które powinny być reklamą dla tej firmy, gdybym się paradował z nią po mieście! Dowiedziałem się, że firma od kilku dni już nie daje reklamówek i jak chcę, to mogę sobie dodatkowo dokupić! Nie ukrywam, że wyszedłem trochę oburzony, bo to nie jest zakup płyty CD za 50 groszy, tylko wydałem 300 PLN!
No cóż, widać, że firmie nie zależy na usatysfakcjonowaniu klienta, więc najprawdopodobniej będą to moje ostatnie zakupy w tym sklepie. A moim czytelnikom polecam zaopatrzyć się w reklamówki, zanim udacie się do RTV EURO AGD.

4 komentarze:

  1. Z racji zakupu nieruchomości w zeszłym roku kupowałam nowy sprzęt do kuchni, i meblowałam dwa pokoje - tylko do jednego z sześciu sklepów wrócę (życzliwa i służąca radą obsługa od sprzedawców po dostawcę, chociaż ceny nie najlepsze), resztę omijam szerokim łukiem i odradzam każdemu.
    Po tych zakupach doszłam do wniosku, że w sieciówkach ostatnie na czym pracownikom zależy to poziom obsługi, a ich pracodawcy na kliencie zależy chyba jeszcze mniej.. Jakiekolwiek odstępstwa czy dodatkowa usługa (i to płatna) - można pomarzyć.

    OdpowiedzUsuń
  2. bieda idzie, bieda :P

    a tak poważnie - zmowa korporacji z tymi reklamówkami :)
    a z ekologią ma to tyle wspólnego co wędzidło z wędzeniem wędlin

    OdpowiedzUsuń
  3. niestety odnoszę podobne wrażenie co do obsługi tego sklepu, a sprawa reklamówek jest tym bardziej śmieszna. W moim mieście personel sklepu jest okrojony i żeby doczekać się aż łaskawie ktoś w ogóle podejdzie do kasy (z łażącego po sklepie personelu) trzeba wykazać się nie lada cierpliwością.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie pamietam kiedy kupowalam cos osobiscie w sklepie AGD. Co najwyzej poszlam do sklepu obejrzec dany sprzet, a potem zamowilam przez internet. Chyba ostatnia rzecz jaka kupilam to lodowka w 2002r. Poszlam do sklepu z kuponem na 10% znizki i wynegocjowalam w koncu -12%, bo placilam gotowka.

    OdpowiedzUsuń