Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

sobota, 24 września 2011

Mam swojego guru

foto: internet
Każdy z młodych inwestorów ma swojego guru. Jedni mają Kiyosakiego, inni Buffeta, a jeszcze inni Leszka Czarneckiego. Podumałem chwilę i stwierdziłem, że też będę miał swojego guru. A co! Każdy ma, więc dlaczego ja nie mam mieć?
Moim guru od dzisiaj jest Kishore M.
Ostatnio zapoznałem się z jego seminarium, które jest dostępne na youtube. Straciłem ponad godzinę, ale obejrzałem wszystkie kawałki. Ciekawe. Szczególnie urzekająca jest jego ekspresja i hinduski akcent. Gość przyjemny dla ucha, dość przekonywujący. Jednak publiczność (seminarium miało miejsce w Singapurze) jakby niemrawa, ale nieważne. Ogólnie przyjemnie się słuchało.
A teraz do rzeczy. Mój guru, oprócz tego, że ponoć zarabia mnóstwo kasy na foreksie, sprzedaje kursy za tysiąc dolców i opowiada przeróżne ciekawe rzeczy swoim kursantom.
Przyjrzałem się jednak bliżej temu swojemu guru, żeby upewnić się, że on ma być moim mentorem na wiele lat i ma mnie doprowadzić do obrzydliwego bogactwa. No i czego się dowiedziałem? Poniżej wypowiedź człowieka, który miał okazję uczestniczyć w jego kursie (za tysiąc dolców).
Nie wiem, czy ma to sens czy nie, ale jego system wymaga ustawienie stop loss na poziomie 150 pipsów bez szczególnych informacji na temat take profit. Kursantom kazał zamykać pozycje po osiągnięciu 1-2 pipsów zysku. W ciągu dnia kazał otwierać 100-150 pozycji. W ciągu nocnego kursu udało się ugrać 60 pipsów. Po kursie zapytał w jego stylu (głośno): Osiągnęliście zyski? Wszyscy odrzekli: Taaaak. Potem zapytał: Jesteście szczęśliwi? Wszyscy bezradnie odpowiedzieli: Taaak.
Z jednej strony trochę dziwne to i nie do uwierzenia, z drugiej zaś trudno nie wierzyć w to, ponieważ jego wypowiedź poparło kilku innych internautów.
Oprócz negatywnych opinii o tym człowieku pojawiają się też zdania umiarkowanie optymistyczne, jak choćby Johna Drummonda (autora tekstów o ekonomii i finansach) na portalu ezinearticles.com, który twierdzi, że "ogólnie rzecz biorąc, kurs iForexprofit.com (firma Kishorego - dop. autor) jest kompleksowy i dobrze wykonany, oczywiście przedstawiony przez prawdziwego eksperta. Wierzę, że ten kurs jest wart ceny i może pomóc (...) stać się lepszym handlowcem (...)".
Aha, z tym guru, to żartowałem, na wypadek, gdyby ktoś nie zrozumiał sensu tego tekstu. Swoją drogą warto zainteresować się tym człowiekiem (Kishore M), bo facet ma niesamowity dar. Jest bardzo wiarygodny w tym co mówi i naprawdę to trafia do odbiorcy. Coś na kształt Kiyosakiego.

2 komentarze:

  1. Jego seminarium i ogólnie poglądy są bardzo interesujące. Jednak przetrzegałbym przed nieprzemyślanymi ,szybkimi próbami wcielania przedstawionego w cytacie sposobu gry w forex. Chyba że na koncie demo ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak czy siak, jest to chyba bardziej sprzedawca książek (kursów) niż handlowiec na foreksie. Tak przynajmniej można wywnioskować z opinii ludzi w internecie.
    Swoją drogą uświadomiłem sobie, że w tym seminarium w Singapurze chyba nie podał żadnych konkretów, jeśli chodzi o swoje umiejętności.
    Ale mówi ładnie. To trzeba mu oddać.

    OdpowiedzUsuń