Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

piątek, 15 lipca 2011

Złoty się osłabia, emigranci się cieszą

vizzzual.com
Tak naprawdę, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. A wszystko zależy od tego, po której stronie jesteśmy.
O czym mowa? Oczywiście, o ruchach walut w jedną lub drugą stronę.
Z doświadczenia wiem, że pracując za granicą (ze świadomością, że zarobię coś i wrócę do kraju) na rękę mi był słaby złoty. A jak cena euro zbliżała się do 5 PLN byłem wręcz szczęśliwy. Teraz współpracując z firmami zagranicznymi również jest mi to jak najbardziej na rękę, więc nie rozdzieram szat z tego powodu, że cena tej waluty przekroczyła 4 PLN.
Naturalnie, inne nastawienie bym miał, gdybym np. zaciągnął kredyt w tej walucie. Wówczas, jak najbardziej pasowałoby mi, gdyby cena leciała.
Inaczej jest w przypadku osób grających na foreksie. Ci są jak chorągiewki. Im nie zależy, czy cena danej waluty rośnie czy spada. Byle tylko trend się utrzymywał, bowiem osoby grające przeciwko trendowi należą do mniejszości. Lub po prostu zgrabnie nazywa się ich inwestorami średnio lub długoterminowymi.
A jakie są Wasze opinie w tej sprawie. Jaka dla Was byłaby optymalna cena za 1 EUR? I dlaczego? Nie mówię o skali globalnej, tylko dla Was osobiście.

6 komentarzy:

  1. Tez lubie wyrazne trendy walutowe, latwiej wtedy obstawiac na spread bettingu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Co racja to racja, mnie akurat nie na rękę jest slaby zł bo przymierzam się do zakupu euro na kieszonkowe na wakacje. Dla mnie optymalna cena za za euro to oczywiście 1:1 ... ale przecież pomarzyć można ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się cieszę że € leci do góry bo ludzie jadą na wakacje za granicę, a ja wracam na wakacje do Polski ;) I myślę że jak wymienię € po cenie 4,05 to będzie bardzo dobry biznes a jeśli będzie to po 4 zł to będę zadowolony.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zależy od tego, kiedy planujesz wakacje, bo może jeszcze cena podskoczy.
    Ogólnie warto w Twoim wypadku planować zawsze urlop, gdy się złotówka osłabia :).

    OdpowiedzUsuń
  5. najwazniejsze żeby się Frank uspokoił - a euro po 3.8 czy 4.10 nie ma aż takiego znaczenia dla Polaków.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przemek, naprawdę uważasz, że euro nie ma znaczenia dla Polaków, gdzie pewnie z 70% emigrantów zarabia w tej właśnie walucie?
    Polska to nie tylko frankowi kredyciarze :).

    OdpowiedzUsuń