Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

czwartek, 23 maja 2013

Pracownicy Orange nie mówią prawdy!

Jakiś czas temu pisałem o tym, że wielu pracowników Orange jest nieuczciwych w stosunku do klientów (namacalnym dowodem była moja rozmowa z pracownikami infolinii). Nie tak dawno, kilka dni temu po raz kolejny miałem wątpliwą przyjemność zostać wykiwanym przez pracownika tej sieci. Tym razem z salonu Orange.
W firmie posiadam neostradę, z której jestem średnio zadowolony, ale tak naprawdę nie mam specjalnie alternatywy. Pomijam fakt, że często atakuję infolinię z informacjami, że internet nie działa (co już nie jest wyjątkową sytuacją, a standardem). Ostatecznie po próbach wyeliminowania problemu przez pracowników infolinii i "fachowców", którzy przybyli do mojego biura i stwierdzili, że "internet działa", zapadła decyzja: modem do wymiany (to już trzeci egzemplarz w ciągu 3 lat). Miałem się z chińskim szajsem udać do salonu Orange w celu wymiany go na "dobry".
Udałem się do najbliższego salonu, przedstawiłem problem i... pani spojrzała na pudełko i przyczepiony do niej paragon i stwierdziła, że mam się udać do salonu, w którym podpisywałem umowę. Masakra jakaś! Zapytałem ją, co by było, gdyby salon, w którym zawierałem umowę został zlikwidowany? Przyznam szczerze, że coś tam mi odpowiedziała, ale już nie chciałem z nią rozmawiać, bo wiedziałem, że nie rozwiążę tam problemu. Zapytałem tylko, czy jest tego pewna, że tutaj nie załatwię tej reklamacji. Potwierdziła.
Pojechałem do salonu, w którym podpisywałem umowę. Tam, po blisko półtorej godziny, załatwiłem problem (tak, tak, szybkość działania to nie jest domena pracowników Orange) i na zakończenie zapytałem, czy takie coś jest możliwe, że w jednym salonie nie chcą mojego problemu rozwiązać. Pani powiedziała mi, że muszą rozwiązać mój problem.
Cóż, poczułem się jak frajer. Gdybym miał więcej czasu i chęci, z pewnością złożyłbym po raz kolejny skargę. Postanowiłem jednak, że już nie będę się kopał z koniem. Przynajmniej na razie.
Mój przykład pokazuje jednak, po raz kolejny, żeby naprawdę uważać na to, jakie mamy prawa i nie dawać się wykiwać. Jeśli będziecie w podobnej sytuacji, wiecie już, że muszą Waszą sprawę załatwić. A jeśli nie, to należy żądać rozmowy z kierownikiem i składać skargi. Nie można dopuścić do tego, by traktowano nas jak frajerów.

2 komentarze:

  1. Ano tak działa franczyza, czyli najblizszy salon orange to pewnie prywatna firemka pod szyldem orange, ktora zalatwia im klientow, a nie ma mocy serwisowo/gwarancyjnej... normalka, namnożyło się tych gówien ostatnio bez liku.

    OdpowiedzUsuń