Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

piątek, 25 maja 2012

Za mało dziesiątek w obiegu?

10 PLN, banknot deficytowy
foto: autor

Jakiś czas temu w Angorze pojawił się tekst o tym, jak nas widzą Irlandczycy i na co mają zwrócić szczególną uwagę przyjeżdżając do naszego kraju. Jednym z ostrzeżeń było: za każdym razem jak pójdziecie do sklepu, sprzedawczyni poprosi was o drobne.
I co? Przeniosłem te ostrzeżenia do naszej rzeczywistości i okazało się, że tak naprawdę jest. Obojętnie do jakiego sklepu pójdę, bez znaczenia o której godzinie. Jak na ladzie położę 100 PLN lub nawet 50 PLN, sprzedawczyni poprosi mnie o drobne. I w sumie nie ma to większej różnicy, czy będzie to osiedlowy sklepik, duży supermarket czy... poczta. Zwłaszcza ta ostatnia mnie zdziwiła, bo gdzie jak gdzie, ale na poczcie nie powinno być żadnych problemów z pieniędzmi (zarówno z drobnymi, jak i grubymi).
Dzisiaj uciąłem sobie krótką pogawędkę z jedną sprzedawczynią z mojego osiedlowego sklepiku i ona stwierdziła, że ogólnie to jest bardzo duży problem z drobnymi i, jej zdaniem, jest po prostu za mało banknotów o nominale 10 PLN w obiegu. Podobnie jest zresztą z drobnymi, jak dodała. Coś w tym chyba jest.
Tak sobie myślę, że powinno się wprowadzić więcej drobnych do obiegu, ponieważ nasze społeczeństwo ubożeje i niedługo, zamiast płacić banknotami o nominale 100 PLN lub 50 PLN będziemy częściej używać właśnie dziesiątek lub dwudziestek.
Co mi pozostaje? Chyba mam rozwiązanie na niektóre problemy. Rozbiję skarbonkę mojemu dziecku i wszystkie drobne, jakie tam są wyrzucę w sklepie na ladę. Nie wiem, ile moje dziecko uzbierało, ale myślę, że z 200-300 PLN będzie, więc podejrzewam, że na kilka dni powinienem rozwiązać pani sprzedawczyni (swoją drogą, bardzo miłej) problem z drobnymi. Przynajmniej z bilonem, bo na 10-złotówki nie mam jeszcze pomysłu. Choć w sumie mam pewną koncepcję. Mogę iść ze stówką na pocztę (a jakże!) i kupić znaczek. Potem ustawię się ponownie w kolejce z drugą stówką i kupię drugi znaczek lub pudełko zapałek).

8 komentarzy:

  1. To raczej problem tego, że źródło gotówki dla większości Polaków to bankomat. Ze świecą teraz szukać takich, co wypłacają w mniejszym nominale niż 50, a na rynku nie ma sensownego rozwiązania jak papierki zamienić na więcej papierków i bilon.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podstawowym źródłem gotówki rzeczywiście, jest bankomat, ale i tak nie rozumiem, dlaczego nie można tego jakoś sensownie rozwiązać. Przecież sklepikarze zanoszą chyba swoją gotówkę do banku, więc co za problem np. rozmienić powiedzmy z 1000-2000 PLN na drobne i je trzymać do wydawania?
      Ja już nawet obrałem taką taktykę (w sumie wygodną dla mnie), że jak idę na pocztę to zawsze płacę stówką (np. za wysłanie poleconych). I dzięki temu mam zawsze trochę drobnych.
      Ogólnie to myślę, że to jednak nie jest problem bankomatów, które wypluwają nam stówy czy pięćdziesiątki, a raczej odpowiedniego zorganizowania. No bo jak się zanosi całą kasę do banku z nadzieją, że rano klienci przyjdą z drobnymi, to potem tak jest.

      Usuń
    2. a ja narzekałem, ze nie ma banknotów 500zł a tu takie problemy... :)

      Usuń
    3. ZZD, będziemy tyle zarabiać co Ty, to też będziemy się martwić o brak pięćsetek :).

      Usuń
  2. To jest odwieczny problem w PL, szczegolnie jak przyjezdza sie z zagranicy i wyplaca pieniadze w bankomacie. Pan w taksowce nie ma wydac, pani w sklepie nie ma wydac itp. A skad ja mam niby wziac te drobne. Doszlo do tego, ze robie tak jak Ty. Place wszedzie gdzie sie da banknotami 100zl, zeby je rozmienic.

    Kiedys nawet napisalam skarge do wlasciciela sieci sklepow, po tym jak pani sprzedawczyni powiedziala, ze nie ma mi wydac i ze ona nie bedzie biegac i rozmieniac pieniedzy. Byl to dosc spory supermarket w centrum Warszawy. Pocieszam sie tym, ze go rozebrali i wiecej nie beda pyskowac innym klientom. Oczywiscie moja skarga pozostala bez echa.

    Co ciekawe w UK nigdy nie maja takiego problemu. A to dlatego, ze zawsze maja zapas monet i specjalnie chodza nawet do banku w ciagu dnia rozmieniac pieniadze. Nikt nie spojrzy na Ciebie zle, gdy chcesz zaplacic za cos 50 pensow, a masz banknot 20 funtow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak z ciekawości zapytam, jak to jest z pięćdziesiątkami? Podobno na te niezbyt chętnie patrzą. Prawda to?

      Usuń
    2. Bankonotow 50 prawie nie ma w normalnym obiegu, stad tez kasjerzy sprawdzaja je dokladnie, bo nie uzywa sie ich codziennie. Bankomaty wydaja raczej 20-tki.

      Usuń
  3. I klasyczna akcja podczas wizyty w Polsce. Miejsce akcji stacja benzynowa: prosze drobne albo zaplacic karta, gdy chcialam zaplacic banknotem 100zl za hotdoga.

    OdpowiedzUsuń