Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

środa, 10 października 2012

Cena wygody

Ile jesteśmy w stanie zapłacić za to, by żyło nam się wygodniej? Dużą cenę. Olbrzymią wręcz, mimo iż wydaje się nam, że to jeszcze nam za to płacą. Myślimy, że jesteśmy sprytniejsi od nich. Niestety, tak nie jest. Obnażamy się, zrzekamy się resztek anonimowości, prywatności, niezależności. Z własnej woli. I jeszcze się z tego cieszymy. Bo jest "łatwiej", "szybciej" i "wygodniej".
O czym ja w ogóle piszę?
Niniejszy post jest o tym, co można zaobserwować w naszym kraju i na świecie. Staramy się za wszelką cenę zrezygnować z pieniądza w formie fizycznej na rzecz tego elektronicznego.
Wszędzie mówi się, żeby robić transakcje bezgotówkowe. Banki ochoczo nam jeszcze za to płacą. W innych krajach (np. cywilizowanej Szwecji) mówi się ludziom takie bajki, jakie to fizyczne pieniądze są złe, bo zawierają miliony zarazków i takie tam (jakby wcześniej, przez dziesięciolecia nie zawierały zarazków). Inne kraje wprowadzają przepisy, które uniemożliwiają płacenie gotówką powyżej jakiejś tam kwoty. Jeszcze inne pokazują, jaka to gotówka jest zła, bo nas złodzieje napadają. Większość krajów decyduje się też wycofywanie z obiegu banknotów o najwyższych nominałach.
W zasadzie wszystko to, o czym napisałem, ma na celu zniechęcenie nas do papierków. I wszyscy się cieszymy, bo przelewy robimy błyskawicznie, bo nie musimy stać w kolejkach płacąc za cokolwiek. Ogólnie przykładów można mnożyć.
Zapytajmy jednak sklepikarzy czy kioskarzy, czy będą szczęśliwi, jeśli np. za gazetę będziemy chcieli zapłacić kartą.
Jest jednak druga strona medalu. I jest ona o wiele bardziej przygnębiająca, niż mogłoby się nam wydawać. Zostaliśmy wciągnięci w bardzo niebezpieczną grę stworzoną przez globalnych banksterów, która nie może się dla nas skończyć dobrze. Pieniądz elektroniczny to totalne zniewolenie. Jesteśmy w zasadzie uzależnieni od rządów i banków oraz ich "widzimisię". Dzisiaj mamy dostęp do naszych pieniędzy. Cieszymy się i nie mamy powodów do niepokoju. Bo je "mamy". Ale równie dobrze może przyjść wojna, kataklizm, czy cokolwiek innego i nagle możemy zostać pozbawieni pieniędzy, na które ciężko pracowaliśmy przez całe życie. A z głodnym człowiekiem bez pieniędzy można zrobić wszystko. Bo zrobi wszystko.
To jedna rzecz, najczarniejsza. Druga to taka, że używając pieniądza elektronicznego pozostawiamy ślad po sobie, czego do końca chyba nie rozumiemy. Każdy, nawet najdrobniejszy zakup firmujemy swoim nazwiskiem. I tutaj pojawia się zagrożenie, bo nigdy nie wiemy, w jaki sposób te nasze odciski zostaną wykorzystane przeciwko nam. A zostaną na pewno, bo jestem przekonany, że znajdzie się w końcu ktoś, kto to w końcu wykorzysta. To wszystko aż się prosi, by wykorzystać.
Problem z elektronicznym pieniądzem jest tak gigantyczny, że po prostu nie zdajemy sobie sprawy z wagi sprawy.
Być może jest to tylko moja czarna wizja i sam jeszcze nie doczekam się bycia ofiarą tego, ale sami siebie skazujemy na zniewolenie w przyszłości. Jeśli nie siebie jeszcze, to na pewno nasze dzieci. Wszelkiego rodzaju facebooki i inne społecznościówki tylko pokazują, jacy naiwni jesteśmy. Zobaczmy też na samo google jaką władzę ma nad nami. Korzystając z wyszukiwarki google podaje nam to, co ono uzna za słuszne, a nie to, co moglibyśmy naprawdę chcieć znaleźć. Prosty przykład. Wyszukajcie coś będąc zalogowanym do konta google, a potem wyszukajcie tą samą rzecz będąc wylogowanym. A potem np. zmieńcie IP i wyszukajcie jeszcze raz to samo.
Zobaczcie co się dzieje z bankami, które już wszystko o nas wiedzą po historii przeprowadzanych transakcji i nękają nas niejednokrotnie telefonami czy mailami. A to nie koniec.
To jest straszne, jak wszystkie instytucje, typu banki, państwo, facebook, itp. zbierają o nas informacje i jak gigantyczne narzędzie mają przeciwko nam. Z tego nie może być nic dobrego. Sami zrzekamy się swojej wolności na rzecz "wygody", która jest pojęciem bardzo względnym. Wygoda... bo bank da nam 10 PLN za zakupy lub paliwo lub pozwoli nam nie płacić za przelew lub korzystanie z konta.
Ciekaw jestem, jak Wy się na to zapatrujecie.

2 komentarze:

  1. Pewnych rzeczy się nie przeskoczy ale można je wykorzystać. Od kiedy usłyszałem projekt Skandynawów żeby przejść tylko na płatność bezgotówkową, zacząłem się zaopatrywać w akcje Visy i Mastercard.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dostep do pieniedzy w banku juz jest ograniczony. Wpadam do banku i mowie, ze chce wyplacic kwote X, a tam dowiaduje sie, ze baz wczesniejszego wniosku nie moge tyle wyplacic tylko mniej wiecej polowe.

    Ja na to, ze poprzednio nie bylo problemu, a oni na to, ze poprzednio akurat mieli taka kwote, a dzisiaj nie maja.

    Jedyna opcja latac po kilku oddzialach banku, zeby wyplacic wiecej.

    Ograniczenie dostepu do kont walutowych - BNP Paribas wprowadzil ograniczenie korzystania z kont w CHF, teraz transakcje gotowkowe sa obslugiwane tylko w wybranych oddzialach. Do tego sa limity kwotowe dla transakcji gotowkowych w innych walutach, rowniez ograniczenie do tych samych oddzialow.

    Nie moge sie doczekac, az zamkne tam konto ...

    OdpowiedzUsuń