foto: autor |
Czytuję sobie rozmaite blogi, fora dyskusyjne, portale internetowe - wszystko to, co związane jest z finansami. Lektura często interesująca, ale mnie zastanawia co innego.
Czy ja naprawdę potrzebuję tych wszystkich informacji, żeby zarabiać? Czy one są mi niezbędne? Czy to nie jest stratą czasu?
Zrobiłem krótki test i okazuje się, że duża część wiadomości jest mi zbędna. Owszem, poszerzają one moją świadomość w wielu sprawach, ale są mi one zbędne przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych.
Dajmy na to, gram na foreksie i stosuję w swojej strategii analizę techniczną. Czy ja muszę wiedzieć to, się dzieje w poszczególnych spółkach, itp? Pośrednio te informacje mogą być mi przydatne, to fakt, ale może lepiej czasem uwolnić się od informacji, które nie są mi potrzebne? Zyskam dużo więcej czasu, moja głowa nie będzie zajęta tym, co się w wielkim świecie dzieje, tylko na tym, jak tutaj zarobić więcej na danych parach walutowych.
Trzeba przeprowadzac samemu selekcje i tyle. Ja korzystam tylko z jednej strony ekonomicznej i jade po naglowkach. A zwyklych wiadomosci, to prawie nie czytam. Nie obchodzi mnie kolejna bomba gdzies tam na swiecie, co i tak nie ma wplywu na moje zycie, albo jakas afera z hakowaniem poczty glosowej, ktora nie schodzila z pierwszych stron gazet w UK przez pare tygodni.
OdpowiedzUsuńOstatnio slyszalam w radiu rozmowe na ten temat, ze ludzie na urlopie nie czytaja/sluchaja wiadomosci i jakie to fajne, bo moga sie zrelaksowac. Nie widze problemu, zeby robili tak na codzien. Skoro w czasie urlopu nie umarli z powodu braku wiadomosci, to na codzien tez dadza rade.