Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kredyty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kredyty. Pokaż wszystkie posty

środa, 19 czerwca 2013

Co wymyśliły mózgi z KNF?

Wczoraj dowiedzieliśmy się, że banki nie będą mogły udzielać kredytów na 100% wartości nieruchomości lub więcej. Docelowo mają udzielać za 4 lata 80%. Pozostałe 20% potencjalny klient banku będzie musiał sobie znaleźć we własnej kieszeni.
Decyzja jest idiotyczna, to akurat nie ulega wątpliwości. Już wczoraj niektórzy ekonomiści z dziennikarzami TVN CNBC zastanawiali się, o co chodzi?

poniedziałek, 21 maja 2012

Już nie mogę tego czytać!

To już jest nie do zniesienia. Kursy walut idą w górę, a media rozpaczają, że osoby, które wzięły kredyty w innych walutach niż w złotówkach, będą przechodziły trudny okres w życiu, bo ich rata się zwiększy.
To może i było ciekawe kilka lat temu, ale teraz zaczyna być to już żenujące, a nawet irytujące. Co mnie obchodzi, że ktoś wziął kredyt np. pół miliona złotych we frankach i teraz mu rata podskoczyła?
Po pierwsze, żeby wziąć kredyt we obcej walucie trzeba było mieć wyższą zdolność kredytową niż pozostali, więc na biednych nie trafiło. Po drugie, kredyt hipoteczny nie powinien być okazją do spekulacji, więc jak ktoś chciał na kredycie zarobić, to się obudził z ręką w nocniku.
Jeśli ktoś bierze kredyt w walucie, to musi być świadomy tego, że kursy będą się wahały, więc teraz nie ma powodów do rozpaczy, tylko trzeba przyjąć to do wiadomości, że jesteśmy na górce i tyle.
Ostatnio rozmawiałem z jedną dość mądrą osobą i uznaliśmy, że media tak marudzą o tym, bo się martwią tak naprawdę o tych bogatych, którzy pobrali wielomilionowe kredyty na zakup wielu domów. I to tak naprawdę mediom żal jest tych ludzi, a nie przeciętnych Kowalskich, którzy swoje kredyty spłacają. Zaciskają zęby i spłacają, bo nie mają innego wyjścia.
Pytanie jednak, co jest powodem tego, że tak się pisze o kredyciarzach w obcych walutach? Ja tego nie wiem. Nie wierzę, że dziennikarstwo aż tak bardzo spadło na psy, że nie ma innych tematów, tylko przy każdym, nawet delikatnym skoku kursu walut, od razu się pisze o tym, że kredyty podskoczyły i kredyciarzom będzie trudniej. Jak wspomniałem, na biednych nie trafiło.

środa, 16 listopada 2011

Czas na kredyt

No, szanowni Czytelnicy, nie ma żartów (czy też nie ma lipy, jak to mawia Robert Burneika). Nieubłaganie zbliża się najpiękniejszy okres w roku, w którym jedynym grzechem, jaki można popełnić, to zaniechanie wydania dużych pieniędzy na święta. Bardzo dużych.
Nawet nie musimy się zastanawiać, ile byśmy chcieli wydać. Zrobiła to za nas firma Deloitte (w sumie pierwsze słyszę o niej, ale nieważne). To ona przeprowadziła badania i wyszło jej, ile mamy wydać na te święta. A zatem, ile? Zgadujcie, zanim klikniecie w "czytaj więcej".

środa, 5 października 2011

Bankowi akwizytorzy nie odpuszczają

Image: Ambro / FreeDigitalPhotos.net
To, że bankowi akwizytorzy zawracają głowę nie powinno już nikogo specjalnie dziwić, wszak taka ich praca. Mają namiary na swoich klientów to im trują.
To jednak, że w swojej pracy mają nakazane nieużywanie mózgu, a jedynie rozmowa z klientem niemal w szablonowy sposób, to już dla mnie nie jest normalne. Do czego zmierzam?

niedziela, 18 września 2011

Nie ma kredytów frankowych, nie ma problemu

W komentarzu do jednego z blogów stwierdziłem ostatnio, że kredyty w walucie (zwłaszcza szwajcarskiej) są mi całkowicie obojętne. Dlatego też problemowi franka poświęcałem na tym blogu stosunkowo mało miejsca.
Z pewnością wielu z Was bardzo ekscytowało się szumem wokół waluty Szwajcarii. Nic dziwnego, wiele osób posiada kredyt w tej walucie.

piątek, 16 września 2011

Magia walut

foto: autor
Niniejszy post będzie miał charakter refleksyjny, więc ci, którzy nie lubią tego typu tekstów, mogą sobie odpuścić ten materiał.
A zatem skąd mi przyszedł pomysł na napisanie notki o magii walut? Co rozumiem przez to określenie?

wtorek, 16 sierpnia 2011

Frank normalnieje, media bez tematu?

Wygląda na to, że frank już osiągnął swój szczyt i od paru dni obserwujemy spadek cen.
Nie chciałbym się bawić w proroka, ale uważam, że już cena franka już nie będzie wyższa.

czwartek, 11 sierpnia 2011

Inwestowanie za kredyt

Początkujący inwestorzy mają z reguły podobny problem - niska kasa na start. Zwłaszcza studenci, którzy nie rozpoczęli jeszcze regularnej pracy mają kłopot z funduszami. Pomysły i wiedzę mają, tylko brakuje tego najważniejszego.
Dla jednych ratunkiem jest oszczędzanie z tych środków, które dają im rodzice, dla innych szukanie jakiejś dodatkowej pracy, a jeszcze inni posuwają się dalej i biorą kredyt studencki pod inwestycje.

poniedziałek, 18 lipca 2011

Frankowa panika trwa w najlepsze

catorze14
Media wykorzystują okazję i wzmagają niepokój wśród rodaków strasząc rosnącą ceną franka szwajcarskiego.
Co ciekawe frankowa gorączka dosięga również osoby, którzy do tej pory byli neutralni w stosunku do tej waluty. Jak to możliwe?

poniedziałek, 11 lipca 2011

Straszenie frankiem

Arutr Nebot
Czytam i oczom nie wierzę. Portale internetowe, ekonomiści, bloggerzy - wszyscy straszymy się rosnącą ceną franka szwajcarskiego.
Pytam się: po co? Czemu to służy?

poniedziałek, 27 czerwca 2011

Duma z bycia Polakiem

l r
Dzisiejszy post będzie miał charakter patriotyczny. Wybaczcie mi, ale tak będzie i muszę to ogłosić.
Niniejsza notka powstała, ponieważ zainspirowały mnie do tego wypowiedzi moich wspaniałych rodaków, którzy tak bardzo potrafią się troszczyć i martwić o bliźniego swego. Tak bardzo, że aż nie potrafią się powstrzymać od komentarzy w sieci na ten temat. Dobra, tyle ironii. Przejdźmy do rzeczy.

środa, 9 marca 2011

Pieniądze popłyneły na lokatę

sxc.hu
Kolejna część moich oszczędności została ulokowana. Tym razem pieniądze popłynęły na lokatę codzienną Getin Banku.
Ten bank, w porównaniu z lokatą w złoto w Amber Gold nie niesie za sobą większego ryzyka, więc raczej można być spokojnym o to, że one za dwa miesiące wrócą na moje konto.
Zostało raptem kilka miesięcy do opodatkowania pieniędzy z lokat codziennych, więc trzeba w tym czasie wykazać się aktywnością, aby wykorzystać to, co się da. Z zainteresowaniem będę śledził to, co będzie się działo po lipcu. Jak zareagują banki?
Gdzieś czytałem, że zmniejsza się popyt na kredyty, a co za tym idzie, banki będą potrzebowały mniej naszych pieniędzy, a co za tym idzie, nie będą oferowały wysoko oprocentowanych lokat. Jak będzie w rzeczywistości? Poczekajmy cierpliwie.
Tymczasem trzeba zacząć rozglądać się za możliwością ulokowania lub zainwestowania kolejnej części oszczędności.

poniedziałek, 29 listopada 2010

Kredyt hipoteczny w walucie

Kredyt hipoteczny to zmora bardzo dużej części naszego społeczeństwa. No, ale żeby mieszkać, trzeba się zapożyczyć, więc w zasadzie nie ma tutaj niczego nadzwyczajnego.
Z ciekawością czytamy rozmaite komentarze (prym wiodą wpisy na forum Onetu) dotyczące tego, w jakie tarapaty wdały się osoby zaciągając kredyt np. we frankach szwajcarskich, gdy przykładowo jego kurs pójdzie w górę o kilka groszy.
Oczywiście wahania kursów są rzeczą normalną, jednak w dłuższej perspektywie waluta raczej jest na podobnym poziomie. Różnica jest jedynie taka, że kredyt w walucie obcej jest po prostu tańszy. Ponadto, gdy jest wzięty w dobrym momencie (gdy kurs jest wysoki), może być nawet opłacalny. Może nie tyle opłacalny, co korzystny z punktu widzenia zadłużenia.
Jaki jest zatem sens pisania bez przerwy tych samych komentarzy? Ano taki, że jak się nie ma o czym pisać, to się pisze tylko po to, by coś napisać.
A co do samych kredytów, to je i tak braliśmy, bierzemy i będziemy brać w przyszłości. Najważniejsze jednak, by brać je z głową i na bieżąco śledzić to, co się dzieje. Może się bowiem okazać, że korzystne okaże się przewalutowanie go.

piątek, 5 listopada 2010

Skąd pieniądze na zakupy?

Żeby robić zakupy, potrzebne są pieniądze. Żeby je mieć musimy pracować. Żeby pracować, musimy mieć odpowiednią pracę lub zajęcie, które wspomniane pieniądze będzie nam przynosiło. Często jest jednak tak, że tych pieniędzy nam po prostu brakuje (mimo iż pracujemy i zarabiamy).
Wówczas konieczne okazuje się wsparcie finansami z banku. Dość szeroko opisaliśmy ten temat tutaj. Skoro musimy wziąć kredyt, należy go wziąć po dokładnej analizie. Warto się jeszcze zastanowić nad wyborem banku, który udzieli nam kredytu. Jak wiadomo, sam kredyt to nie tylko to, co musimy spłacić plus odsetki. To również prowizja i inne tego typu wydatki.
Należy się przede wszystkim zastanowić na jaki czas go wziąć. Wiadomo, im krócej, tym lepiej, ponieważ zapłacimy po prostu bankowi mniej odsetek. W przypadku kredytów długoterminowych, istotne jest również to, czy istnieje możliwość zamrożenia spłat rat (np. na trzy miesiące). Jest to o tyle istotne, że tak naprawdę nie wiemy, co będzie za 5-10 lat. Przy wyborze banku warto więc o to zapytać.
Jeszcze inna sprawa, to możliwość spłaty wcześniej. Wiadomo, że banki nie lubią, gdy spłaca się kredyty wcześniej, ponieważ to uszczupla ich dochód. Przemyślmy zatem, ile możemy zaoszczędzić na szybszej spłacie i jak bank na to zareaguje.
Następna sprawa, karta kredytowa. Czy bank nam takową proponuje? Czy taka karta jest nam rzeczywiście potrzebna?
Reasumując, samo wzięcie kredytu to nie tylko pójście do banku, wypełnienie druczku i odebranie pieniędzy. Jest przy tym szereg innych spraw.

czwartek, 28 października 2010

Wydawaj mniej niż zarabiasz

Prosta, a zarazem bardzo skuteczna jest tytułowa mądrość. Niestety, nie wszyscy to rozumieją i często popadają w tarapaty finansowe.
Polacy są bardzo bogatym narodem. Stać nas na bardzo drogie kredyty, a co za tym idzie, na drogie rzeczy. Problem nasz jest taki, że chcemy mieć coś już, teraz. A ta niecierpliwość związana z zakupami doprowadza do tego, że często bez umiaru odwiedzamy banki, by dostać jakieś pieniądze na nasze przyjemności. A te z kolei bardzo chętnie udzielają nam wszelakich kredytów, które stanowią ich zysk.
Jaki z tego morał wypływa? Taki, że coś co kosztuje powiedzmy 1.000 złotych przy zakupie gotówkowym, kosztuje nas w rzeczywistości np. 1.500 złotych po wzięciu kredytu.
Nie lepiej poczekać 3-4 miesiące, odłożyć potrzebną sumę i wtedy kupić? Banki, nie mając chętnych na kredyty też będą obniżać ich cenę i wszystko będzie się układało lepiej.
Należy walczyć ze swoją niecierpliwością i nie dawać zarabiać bankom. Bo i co w tym za interes dla nas, by one mnożyły swoje pieniądze, które przecież ciężko zostały zarobione przez nas?