Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

sobota, 9 lipca 2011

Pseudo autopromocja

Jessica Whittle Photography
Czasami głupota ludzka przerasta ogólnie przyjęte normy. A można jej doświadczyć na każdym kroku: wchodząc do urzędów, idąc w parku, patrząc na oznakowanie ulic czy... kupując krzyżówki.
I właśnie tym ostatnim chciałbym poświęcić w tym poście kilka słów.
Jako że jest to jeden z tych weekendów w roku, które mogę sobie odpocząć od wszystkiego (przesadzam, wiem), pomyślałem sobie, że to będzie doskonała okazja do tego, by trochę wyeksploatować swoje szare komórki i sprawdzić, czy jeszcze posiadam jakąś umiejętność rozwiązywania krzyżówek na poziomie wyższym niż te, które dostępne są w kolorowych gazetach dla pań. Oczywiście, do miłych pań nic nie mam, chodzi mi jedynie o to, że krzyżówki, które są tam publikowane, nie należą do najtrudniejszych.
Kupiłem sobie zatem jakąś gazetkę ze stoma krzyżówkami. "Będę miał na najbliższe pół roku", pomyślałem.
Po "rozgryzieniu" dwóch pierwszych, pomyślałem, że zajrzę w stopkę redakcyjną, by zobaczyć ile osób je tworzy i co nieco dowiedzieć się o samym wydawnictwie.
Oczom moim ukazała się informacja, że redaktorem naczelnym jest niejaki Andrzej Tałaj (i teraz uwaga), czołowy polski szaradzista, laureat wielu teleturniejów. Nie ukrywam, że trochę mnie zamurowało, bo nigdy z takim czymś się nie spotkałem. A miałem styczność jako czytelnik z bardzo wieloma pismami. Nie wiem, ile trzeba mieć w sobie kompleksów (no bo czego innego?), żeby próbować dowartościowywać się w tak prymitywny sposób?
Nigdy w żadnej gazecie nie widziałem, żeby jakikolwiek redaktor naczelny pisał cokolwiek o sobie w stopce redakcyjnej w takim tonie. A tu proszę, niespodzianka. Powiem szczerze, gdyby mnie dana osoba zainteresowała (w tym wypadku powyższy redaktorek), poszukałbym informacji na jej temat w sieci. Nie lubię jednak, jak ktoś w ten sposób próbuje promować swoją osobę.
Jeszcze byłbym w stanie na spokojnie przyjąć fakt, gdyby redaktorek napisał o sobie, że jest szaradzistą. Ale nie, on musiał dodać, że jest czołowym szaradzistą, a dodatkowo ma sukcesy w teleturniejach...
Nie ukrywam, że człowiek zraził mnie do siebie niesamowicie i do tych jego krzyżówek i odechciało mi się dalszego siedzenia nad nimi. Chyba oddam je komuś z rodziny. Tak jak w dowcipie:
Teściowa podczas świąt podarowała mi płyn do kąpieli, mówiąc:
- Daję ci ten płyn, zięciu, bo ja mam po nim krosty.

2 komentarze:

  1. Też mnie irytują takie osoby. Mam w szkole nauczyciela, który w każdej klasie na pierwszej lekcji opowiada o sobie przez 45 min - jaką szkołę skończył, co wygrał... Tworzy szkolną gazetkę, w której cała strona w każdym wydaniu jest poświęcona JEMU, a na stronie szkolnej, zamiast jak każdy nauczyciel napisać tylko czego uczy i jaką szkołę skończył, pisze cały swój życiorys. Nie mam pojęcia, skąd się biorą tacy ludzie, ale są okropnie denerwujący.

    OdpowiedzUsuń
  2. ludzie w stylu polityków polskich :)

    OdpowiedzUsuń