MarcelGermain |
Podejrzewam, że dzisiejszy dzień będzie zdominowany przez wpisy na blogach o debiucie JSW (zarówno przez osoby, które kupiły akcje, jak i te, które ich nie kupiły. Ja postanowiłem jednak napisać o czymś innym.
Dlaczego znowu sprzeciwiam się temu, o czym piszą miliony blogerów, że oszczędzanie jest super, lokaty są świetne, itp.?
Ogólnie nie mam nic przeciwko oszczędzaniu, bo to jest dobra sprawa. Problem jednak jest taki, że nie opłaca się oszczędzać pieniędzy na lokatach. Wiadomo, inflacja zaczęła szaleć, a oprocentowanie lokat bankowych z trudem pobija jej wysokość. Według wyliczeń ekspertów z TVN CNBC, najlepsze oferty są o niecały 1% wyższe od inflacji. Jaki z tego wniosek? Przy 10.000 PLN daje to 100 PLN w skali roku. Czy warto taką kasę trzymać na lokacie tylko po to, żeby zarobić marne 100 PLN? Taki sam efekt będzie, jak będziemy wydawali miesięcznie o 8 PLN mniej na jedzenie. Czy np. w przypadku palaczy jest to jedna paczka papierosów mniej miesięcznie. Tyle dają lokaty w wysokości 10.000 PLN trzymane przez rok w banku.
Tak naprawdę jednak dla zwykłych zjadaczy chleba ta inflacja jest wyższa, ponieważ ceny żywności, środków czystości czy ubrań są wyższe niż te 5%. Wystarczy porównać ceny w marketach teraz z tym, co było powiedzmy rok temu.
Jeśli mamy naprawdę duże pieniądze lokaty mogą być w porządku, jednak przy pieniądzach na poziomie 10.000 - 50.000 raczej nie staniemy się rentierami trzymając je na lokatach. Może zatem warto pomyśleć o tym, by te pieniądze miały jakiś obrót? Może jakiś handelek, usługi?
Zgadza się. Podziwiam tych, którzy próbują zostać rentierami tylko zakładając lokaty. Problem jest taki, że handelek, usługi, giełda, itp = ryzyko. Można zyskać, można stracić. Ja jeśli nie mam pomysłu na to jak dobrze obrócić pieniędzmi, trzymam je na lokacie, żeby przynajmniej nie tracić.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem, problem jest taki, że ludziom po prostu nie chce się ruszyć sprzed komputera. Wiem to po sobie. I każdy chciałby zarobić najmniejszym nakładem sił.
OdpowiedzUsuńJestem przekonany, że co najmniej 30-40% ludzi, którzy zdecydowaliby się na jakiś handelek odniosłoby sukces. I to byłby wynik lepszy niż inwestowanie na giełdzie, gdzie większość inwestorów, zwłaszcza niedoświadczonych, traci.
Według mnie jest jeden podstawowy problem handelek, żeby był legalny wiąże się z otworzeniem DG co za tym idzie opłacanie składek ZUS, podatki itp. słowem na wstępie koszty a jeszcze nie wiesz czy cokolwiek zarobisz,następnie inwestycja w towar a potem męcz się człowieku żeby to sprzedać (żeby po pierwsze zwrócił się towar, po drugie mógłbyś opłacić składki podatki itp. i w końcu żebyś zarobił), a lokata bezpieczna i wygodna, na pewno się nic nie straci, pieniądze nie leżą bezczynnie w domu tylko jakoś tam pracują słabo bo słabo ale zawsze bez ryzyka. Żeby zaryzykować otworzenie własnego biznesu, trzeba pogodzić się z ewentualną stratą środków i to jest ten najtrudniejszy krok.
OdpowiedzUsuńAle gdzies trzeba odkladac nadwyzki gotowkowe. Nie da sie wszystkiego zainwestowac czy wlozyc w biznes lub nieruchomosci. W UK jest jeszcze gorzej, moje konto firmowe nie jest w ogole oprocentowane, depozyty dopiero od 50K. Konto oszczednosciowe osobiste ma oprocentowanie 3% rocznie i jeszcze do tego podatek 20%. I jakos trzeba z tym zyc.
OdpowiedzUsuńJa po prostu daze do coraz wyzszych zarobkow. Im wiecej zarobie, tym wiecej moge zainwestowac lub odlozyc.
@pestka
OdpowiedzUsuńJa prowadzę działalność, więc wiem, o co chodzi. Z tym zusem nie ma co przesadzać, to jest 350 PLN przez pierwsze dwa lata, więc jakiś kosmiczny koszt to nie jest. Podatki? Płacisz w zasadzie wtedy gdy zarobisz. Jak nie zarobisz, to płacisz grosze lub wcale. Poza tym DG wiąże się z wieloma korzyściami, że wspomnę choćby o wszelakich odliczeniach. Zwłaszcza, jak zarejestrujesz ją w domu, to życie staje się jakby tańsze, jeśli posiadasz jakieś wydatki.
Przy biznesie zawsze jest ryzyko straty, ale kto nie ryzykuje ten nie ma. Znam wielu ludzi, którzy otwierali i zamykali interesy, aż trafili na taki, który wypalił. Nie można się bać :).
@Richmond
Zgadzam się z Tobą, nadwyżki można, a nawet trzeba lokować, a przynajmniej odpowiednio dywersyfikować portfel. Ogólnie chodzi mi o to, że na lokatach fortuny się nigdy nie dorobimy. Lokaty powinny być miejscem, w którym leżą pieniądze, które akurat nie pracują na nas. Dlatego też boję się np. lokat długoterminowych.
kry co by rząd nie zabierał to boli, bo ty musisz na to pracować a oni tylko czekają by ci zabrać. A ty w jakiej branży działasz?
OdpowiedzUsuń@pestka
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale podatki trzeba płacić w każdym kraju, więc to nie jest tak, ze u nas jest źle, a wszędzie indziej dobrze. Na pewno w innych miejscach jest lepiej, ale nie jest idealnie.
Ja działam ogólnie rzecz ujmując w branży usługowej (szeroko pojęte komputery), chociaż nie ukrywam chęci rozpoczęcia również jakiegoś handelku bądź innych usług (rozglądam się za odpowiednim lokalem).
Upieram się przy działalności (jakiejkolwiek), bo ta daje możliwość płacenia mniejszych podatków w porównaniu do osób nie prowadzących działalności gospodarczej.