Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

piątek, 15 lutego 2013

Trochę statystyk, przemyśleń i analiz

Jak to przy piątku, żeby się nie denerwować, choć nie jest to łatwe, bo dzisiaj w ciągu godziny w moim biurze aż trzy osoby zostały zaspamowane telefonami z banków, postanowiłem się pokusić o parę statystyk dotyczących mojego blogu.
Powiem tak. Jest coraz lepiej. Wasze odwiedziny sprawiają mi dużo radości i motywują do dalszej zabawy w prowadzenie blogu (bo trudno to nazwać inaczej niż zabawą).
Jak zapewne wiecie, na moim blogu dominują tematy dotyczące oszczędzania, inwestowania, biznesu na wsi oraz prowadzenia firmy. Od czasu do czasu pojawia się jakiś wywiad lub cytuję kogoś, kto jest związany z jakimiś instytucjami finansowymi i chce się swoim komentarzem podzielić z czytelnikami Blogu Kupowanie. Czasami zdarzają się teksty, w których przedstawiam swoje żale na panującą w naszym kraju beznadzieję, bądź też krytykuję bezwzględnie Allegro, jak w jednym z moich wcześniejszych wpisów. Ot, piszę to, co mnie w danej chwili interesuje, trapi, smuci czy raduje. I poniekąd cieszę się ze swobody działania, bo nikt mi niczego nie narzuca.
Jeśli chodzi o liczby, to w okresie od 15 stycznia do 14 lutego mój blog został odwiedzony przez 2362 unikalnych użytkowników (4506 odwiedzin). Jest to naprawdę piękny wynik, za który dziękuję wszystkim odwiedzającym. Pracuję nad tym, by moje teksty były ciekawsze i bardziej popularne w sieci, więc głęboko wierzę, że te liczby wkrótce będą wyższe.
Najczęściej trafiacie do mnie z czytników RSS, następnie z wyszukiwarki google, bezpośrednio wpisujecie adres, z twittera, ze strony oszczędzanie.mennicawroclawska.pl oraz blogu Money after hours. W dalszej kolejności jest blogger, Blog Polak can i Polak can dwa, które to podbiły polską blogosferę, jeśli chodzi o tematykę oszczędzania w bankach czy inwestowania pieniędzy w obligacje. Sporo wizyt notuję z katalogu blogifinansowe.blogspot.com, facebooka, katalogu polskie-blogi-finansowe.blogspot.com czy blogu Harmonogram milionera.
Z jakich krajów wpadacie? Dominuje nasz kraj, wiadomo. Potem w kolejce jest Hiszpania, Wielka Brytania, Niemcy, Szwajcaria, Szwecja, USA, Francja, Finlandia i Irlandia.
Co Was najbardziej interesuje? Nie zgadniecie. Oczywiście, mój portfel. A to ciekawscy Czytelnicy, chciałoby się rzec. Na drugim miejscu jest mój wirtualny portfel. Dużym zainteresowaniem cieszył się tekst sprzed ponad pół roku Jaki biznes na wsi? Świadczy to najlepiej o tym, że wielu ludzi, którzy mieszkają na wsi, szukają rozwiązań na to, by polepszyć swoje życie. Był też tekst o stooq, który zrobił psikusa swoim użytkownikom, a także tekst o mojej lokacie w Idea Banku, która to dobiegła końca. Mnóstwo wejść zanotował tekścik o TPS, a dokładnie o tym, co ulica mówi na temat tej spółki. Nic dziwnego w sumie, patrząc na to, co się działo na akcjach tegoż, jak by nie patrzeć, monopolisty.
Co mnie osobiście niezmiernie cieszy, to średnio na blogu spędzacie 2:46 min. Super. Dzięki serdeczne za to!
Czy jest jeszcze coś, o czym warto wspomnieć? W zasadzie statystyk przytaczać można wiele, ale najważniejsze, że jest postęp. W ostatnim czasie pojawia się więcej komentarzy. Raduję się z tego powodu niezmiernie, ponieważ jest to przyjemne uczucie, gdy jakiś temat wywołuje potrzebę dyskusji wśród użytkowników. Zwłaszcza, jeśli komentarze są merytoryczne i pozbawione zbędnej agresji i, co ważne, nie są reklamami, które mnie strasznie irytują.

2 komentarze:

  1. gratulacje wyników i oby ciągle do przodu :) ps. ja też muszę się w końcu wziąć za prowadzenie własnego "portfela" na blogu bo to ma wiele plusów choćby to że ludzie odwiedzający blog patrzą i komentują więc aż wstyd popełniać jakieś głupie błędy bo je od razu zauważą a sam mógłbym je bagatelizować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci szczerze, że publikując transakcje człowiek wytwarza pewną presję na sobie. No, ale żeby grać na giełdzie trzeba mieć mocny charakter i nie można się czasem bać iść pod prąd (np. gdy wszyscy mówią sprzedawaj, a Ty kupujesz).

      Ja z chęcią czytam różne opinie na temat moich transakcji, ale i tak decyzje o zakupie/sprzedaży podejmuję sam.

      A czy wstyd podejmować głupie decyzje? Nie interpretowałbym tego w ten sposób. Każdy popełnia błędy. Nie ma transakcji doskonałych.

      Nawet jeśli ktoś na swoim blogu pisze o swoich transakcjach i większość lub wszystkie są zyskowne, to raczej nie można tego brać serio. Każdy notuje porażki, tylko nie każdy potrafi się do nich przyznać. A blog to takie miejsce, w którym możesz pisać co chcesz.

      Usuń