foto: seligr |
Po pierwsze, ciekawe, czy doczekamy się normalności polegającej na tym, że jeśli umowa się zakończy, to nie będzie po prostu przedłużana, a nie jak dotychczas, że klient zapomni i nagle potem okazuje się, że została ona przedłużona na czas nieokreślony. Jeśli firmom telekomunikacyjnym zależy na utrzymaniu klientów, to niech miesiąc wcześniej dzwonią do klientów z ofertą przedłużenia umowy i jakąś ciekawą promocją, a nie czyhają na tych, którzy zapomną o umowie (przykładem jest choćby Orange z telefonią stacjonarną).
I drugie pytanie, które może się nasuwać, kiedy pojawi się jakaś ustawa, która zabroni stosowanie małego druczku bankom? Banki poprzez swój mały druczek są o wiele groźniejsze niż firmy telekomunikacyjne. Jak powszechnie wiadomo, ZAWSZE w małym druczku zawarty jest haczyk na klienta.
Z drugiej strony, trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że bankom jakoś specjalnie nie uprzykrza się życia i one zawsze są w uprzywilejowanej sytuacji, a więc na usunięcie tekstów pisanych mikroskopijną czcionką przyjdzie nam jeszcze poczekać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz