Zastanawiam się, komu robią na złość pracownicy PKP Przewozy Regionalne poprzez swoje strajki? Czy ci ludzie myślą, że oni są niezastąpieni?
Ze zdziwieniem przyjąłem fakt, że pracownicy tej firmy zdecydowali się na 24-godzinny strajk.
Jak wiadomo, społeczeństwo ma bardzo negatywny stosunek do kolei, a działania, jakich jesteśmy świadkami jeszcze bardziej kreują niekorzystny wizerunek tych spółek.
Pracownicy tej firmy, zamiast cieszyć się, że jeszcze mogą tam pracować na stosunkowo niezłych posadkach, domagają się podwyżek. Trudne to do pojęcia, ponieważ na ich miejsce są tysiące chętnych. Ja rozumiem, że można domagać się większych pieniędzy, ale musi być to związane z większą odpowiedzialnością za ich pracę. Tymczasem czego jesteśmy świadkami w przypadku pracowników kolei? Brudu, spóźnień i ogólnego PRL-owskiego obrazu. A podróżnych z każdym dniem ubywa. Ludzie przenoszą się na samochody, autobusy i inne środki. Bo szybciej, bo czyściej i... nawet taniej. Bo koleje podróż koleją do najtańszych nie należy.
Przez wiele lat pracownicy kolei należeli do uprzywilejowanych grup. Teraz, gdy czasy już dawno się zmieniły, myślą, że nadal tak będzie. Otóż nie powinno tak być, ponieważ jest to nieuczciwe w stosunku do osób, którzy muszą pracować "u prywaciarza".
Wniosek jest taki, niech pracownicy sobie strajkują jeszcze więcej, z tym, że za jakiś czas nie będą mieli już kogo wozić. Będzie tak jak z Multikinem, do którego chodziło codziennie tysiące osób, a ostatnio, jak byłem, pojawiło się osiem osób... Bilety są bardzo drogie, ale firma tego nie dostrzega. To nic, że nie ma ludzi... Przecież klienci (czy w przypadku kolei, podróżni) są najmniej ważni.
Znam kolejarza - motorniczego w TLK.
OdpowiedzUsuńZe wszystkimi godzinami przepracowanymi w _święta, w nocy i w niedziele_ zarabia ok. 3100zł netto. Chyba za taką pracę powinien otrzymywać większe wynagrodzenie, zwłaszcza że odpowiada za życie ludzi.
W innych firmach (prywatnych) też często pracuje się w niedziele, święta czy w nocy. I też zarabia się takie pieniądze lub często niższe.
OdpowiedzUsuńMnie jako pasażera takie podwyżki denerwują, ponieważ wiem, że to się odbije na biletach, które i tak już są drogie.
Irytuje to też tysiące osób pracujących ciężko w prywatnych firmach, bo oni nie mogą strajkować.
Alez moga strajkowac w prywatnych firmach, nikt im tego nie broni.
OdpowiedzUsuń