Wielokrotnie na blogu pisałem, że różne firmy w sposób mniej lub bardziej perfidny chcą od nas wyciągnąć jakieś pieniądze. Ten proceder jest tak mocno rozpowszechniony, że zagrożenia czyhają na nas z każdej strony praktycznie non stop.
Ostatnio trochę poczytałem na temat firmy akazoo. Żeby im nie robić reklamy, po szczegóły odsyłam do wyszukiwarki. Generalnie chodzi o to, że firma oferuje nam jakieś mało przydatne i nieciekawe bzdury w zamian za niemałe pieniądze. Aktywujemy jakąś usługę (zazwyczaj nieświadomie), a potem dochodzą do nas smsy, za które płacimy po kilka złotych (co kilka dni).
Trudno mi powiedzieć, czy jest ktoś, kto zarejestrował się tam świadomie i z pełną świadomością chciał otrzymywać płatne smsy. Zakładam, że nie. A na potwierdzenie moich słów niech będą opinie ludzi, którzy po jakimś czasie spostrzegli się, że pieniądze im ubywają z konta. Takich ludzi jest naprawdę mnóstwo.
Nie chcę winić firmy, bo oni w regulaminie napisali w zasadzie wszystko to, o czym powinniśmy wiedzieć. Pomijam kwestie moralne i etyczne. Tymczasem ludzie nie dbają o swoje dane i z chęcią rozdają na prawo i lewo swoje numery telefonów, akceptując przy tym regulaminy.
Co ciekawe, firma istnieje sobie już kilka lat i w zasadzie nieprzerwanie od tego czasu zbiera żniwa w postaci naiwnych, zwykle młodych osób.
Myślę, że problem z nieczytaniem regulaminów jest tak naprawdę nie do rozwiązania. Zawsze znajdą się naiwniacy, którzy coś zaakceptują, a potem płaczą. Myślę, że tutaj też ważną rolę powinni odegrać rodzice, którzy powinni uświadomić swoje pociechy, że zanim one podadzą gdziekolwiek swoje dane, typu adres, telefon czy email, powinny dokładnie (ze zrozumieniem) przeczytać regulamin.
Co jednak z dorosłymi, którzy tego nie robią? To pytanie niech pozostanie bez odpowiedzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz