dpitMedia |
Nie rozumiem z jakiej racji w Eurosocjaliżmie za moje podatki mają być zachęcani - oburza się na forum najpopularniejszego portalu internetowego jeden z użytkowników na informację o tym, że nasz rząd wydaje ciężkie pieniądze na to, by zachęcać ludzi do podjęcia pracy, gdzie ponad połowa bezrobotnych nie jest zainteresowana tym.
Trudno się z tym nie zgodzić, prawda? Przyjrzyjmy się jednak bliżej sprawie.
Na rozmaitych portalach wmawia się Polakom, że pracy jest pod dostatkiem, tylko robić nie ma komu, cytując klasyk, a naszych rodaków trzeba wręcz zachęcać do pracy, wydając przy tym grube miliony. Po co? Wiadomo, że na pewno jest grupa osób, której się po prostu nie chce pracować i jej się nie zachęci do tego w żaden sposób. Jest jednak ogromna rzesza ludzi, którzy potrzebują pracy, są ambitni i, co ważne, nie mają wygórowanych wymagań finansowych. A problem jest jedynie taki, że po prostu wszędzie są odsyłani z kwitkiem. I to właśnie w takie osoby powinno się inwestować pieniądze w szkolenia, itp. Bo te osoby mają zapał. A osoby, które ignorują jedną, drugą, dziesiątą ofertę pracy powinny już dawno polecieć na koniec kolejki. Wiadoma sprawa, że nie mam tutaj na myśli akwizycji, ani im podobnych śmiesznych prac. Jeśli jednak odrzucają normalne oferty pracy, to nie widzę sensu, żeby tym ludziom pomagać.
Ponadto śmieszny jest dla mnie argument, że ktoś nie będzie pracował za 1000-1500 PLN, bo to za mało. Nigdy tego nie zrozumiem. To lepiej nie mieć nic niż mieć wspomnianą wyżej kwotę? Oczywiste jest, że próbujemy zahaczyć się do dowolnej pracy, by mieć jakieś środki, a potem szukamy już pracy w firmach, które mogą nam zaoferować wyższe wynagrodzenie.
Tak czy inaczej, Polacy to dziwny naród, a niektóre wydatki państwa są po prostu śmieszne. W kapitalizmie zachęcać ludzi do pracy... I to za ciężkie pieniądze!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz