sxc.hu |
Jestem przerażony, załamany. Tragedia... Nasze społeczeństwo to banda niechlujów, analfabetów i... nawet nie wiem, jakiego słowa jeszcze użyć.
O czym znowu będę narzekał w swoim poście? Tym razem będzie znowu o zarabianiu, bo ten temat ostatnio mi po głowie chodzi. Z tym, że nie będzie to moje zarabianie, a osób piszących teksty pod zamówienie.
Pomyślałem sobie, że mam trochę wolnych środków, więc spróbuję założyć jakiś niewielki portal tematyczny. Nawiążę współpracę z kilkoma osobami umiejącymi pisać i znającymi się na pewnych rzeczach i zobaczymy, czy wypali. Jak wypali, to dobrze, a jak nie wypali, to nic się nie stanie. Ostatecznie stracę parę złotych, ale będę bogatszy o doświadczenia.
No i tak zacząłem sobie przeglądać rozmaite oferty "tekściarzy", którzy to w niebywały sposób reklamują swoje usługi. Przeraził mnie fakt, że duża część osób nie potrafi posługiwać się językiem polskim w stopniu podstawowym. Jak to, zapytacie?
Ano posłużę się kilkoma przykładami. Wybaczcie, że nie będę dawał linków, ale nie chcę analfabetom robić (anty)reklamy. A zatem do rzeczy.
Najpierw pojawiło się kilku asów, którzy oferują swoje usługi jako korektorzy tekstów. Z tym, że już w samym tytule roi się od błędów (literówki, styl), a nierzadko i ortograficznych.
W ofercie czytam, że dba on(a) o interpunkcję, gramatykę, stylistykę, ortografię. Ok, to ładnie. Cieszę się, że ta osoba taka zdolna. Skąd mam mieć jednak pewność, że dany korektor u mnie nie zostawi/zrobi takiego "chlewu"?
Idziemy dalej. Czytam kolejne kilkanaście ofert i dowiaduję się, że tekściarze mogą mi napisać wartościowe artykuły na dowolny temat. No tak, są oni wszechstronnie utalentowani, więc napiszą o chomikach, wędkarstwie, budownictwie, finansach, prawie czy medycynie. I wszystko to, jak określają, na wysokim poziomie merytorycznym. Dziękuję bardzo za takich twórców. Skoro ktoś się w jakiejś dziedzinie nie specjalizuje (albo przynajmniej nie jest ona częścią jego zainteresowań), to może się to wiązać jedynie z przepisaniem lub przeredagowaniem istniejących już tekstów. Nie od dziś wiadomo, że jak ktoś jest od wszystkiego, to znaczy, że jest do niczego. Podziękuję tym ludziom. Niech dalej piszą wartościowe teksty na każdy temat.
No nic, z wiarą w sukces, kontynuowałem poszukiwania. Przecierałem oczy ze zdumienia widząc stawki, jakie żądają co niektórzy, mając kiepskie doświadczenie. Już sama ich oferta z wieloma błędami odpychała, a po zapoznaniu się z cenami, jeszcze bardziej się zniechęciłem.
Na koniec zostawiłem sobie absolutną perełkę wśród ofert. Pewien jegomość przedstawił swoją ofertę, w której z dumą informuje nas, że pisze w zasadzie na każdy temat, ma bogate, ponad 20-letnie doświadczenie, a specjalizuje się między innymi w tekstach (tutaj uwaga, cytuję) chumorystycznych. Na mym licu pojawił się uśmiech... Politowania.
Ostatecznie stwierdzam, że chyba jednak wstrzymam się z pomysłem tworzenia portalu.
Niestety, nasze społeczeństwo ma ostatnio coraz większe tendencje do robienia błędów ortograficznych. Niechlujstwo to widuje ostatnio wszędzie. Aż się boję pomyśleć, co będzie z naszym językiem za np. 100lat. Swoją drogą fajny blog.
OdpowiedzUsuń