Dzisiaj rano miałem troszkę więcej czasu na to, by pograć na foreksie, więc dokonałem siedmiu transakcji. Pięć z nich okazało się zyskownych, w dwóch zostałem wywalony na stop lossie.
Mimo zdecydowanej przewagi udanych transakcji mój portfel powiększył się o 1,5%. Nie jest to wartość powalająca na kolana, zwłaszcza jak się porówna osiągnięcia najlepszych uczestników konkursu Bossa FX, którzy w ciągu kilku dni uzyskali 200% stopę zwrotu, ale jak to stwierdził jeden z moich wiernych czytelników, Cashflow88, grosz do grosza i się nazbiera.
Przede wszystkim jednak chcę odrobić straty z początku miesiąca. Wydaje się, że jest to realne, ale trzeba naprawdę czekać na okazję i nie robić nic na siłę, bo byle czego nie opłaca się grać.
Z natury chyba nie należę do najcierpliwszych ludzi, ale w tym wypadku aż sam się zadziwiłem. W kilku sytuacjach aż mnie ręce świerzbiły, żeby zrobić ruch, ale się wstrzymałem. I nie musiałem wylewać kubła zimnej wody na głowę, żeby ochłonąć. Po prostu powiedziałem sobie "jeszcze nie teraz". No i poczekałem, co w konsekwencji uratowało mi kilka złotówek.
Najwięcej straciłem dzisiaj na krótkiej sprzedaży FTSE100 oraz DAX30. Ustawiłem pozycje w złych momentach i, na szczęście, zostałem wyautowany na stop lossie. I dobrze, bo cena w pewnym momencie jeszcze podeszła do góry.
Co ciekawe, indeksy lecą w dół, ja ustawiam krótką sprzedaż i przegrywam... Wiem, mój błąd, ale człowiek uczy się przez całe życie.
Natomiast największy zysk osiągnąłem na krótkiej sprzedaży srebra. W sumie strategicznie popełniłem błąd i trochę szczęścia miałem. Ustawiłem bowiem sprzedaż nieco powyżej poziomu 32,000 USD za uncję. Dokładnie na poziomie 32,036. W sumie nawet nie zwróciłem uwagi, że to takie newralgiczne miejsce, ale już nie chciałem zamykać pozycji z niewielką stratą i czekałem na to, czy niedźwiedzie pokonają broniących pozycji byków. Nastąpiło jedno ładne tąpnięcie ze strony tych pierwszych, cena poleciała w pewnym momencie mocno w dół, a ja w tym czasie zamknąłem pozycję unikając dalszych nerwów. Pozycja została zamknięta na poziomie 31,916, więc chyba nie jest tak źle.
Generalnie błąd zrobiłem dlatego, że nie miałem zbyt wysoko zawieszonego stop lossa (przy dużym spreadzie ma to wielkie znaczenie), a przy takiej granicy mogliśmy być świadkami dużych ruchów. No i tak było, na szczęście poszło w tą właściwą dla mnie stronę.
Pomijając ten błąd, jestem zadowolony z tego, jak poszło w tej transakcji, dlatego też już dzisiaj nie będę otwierał żadnej pozycji. Przynajmniej na Plus500. Być może rozpocznę dzisiaj udział w konkursie Bossa FX. Wiem, że dopiero teraz, wszak mogłem już w poniedziałek zacząć, ale było to spowodowane faktem, że za późno otworzyłem konto, potem nagle nie miałem wolnego 1000 PLN i musiałem poczekać do dzisiaj.
Dobrze jest zawsze grać na stop lossie :)
OdpowiedzUsuńTo daje gwarancję że nie straci się choć by dziennego urobku :)
Daj znać jak Ci pójdzie w konkursie z 1000plnów na bossa fx
OdpowiedzUsuń