Kurs RLP runął, powodując przy tym spustoszenie i tzw. rozpierduchę. Wyniki za IV kwartał były stosunkowo dobre, a jednak inwestorom coś się nie spodobało. Co? Tego nie wiem. Może oczekiwali czegoś większego, nadmuchali bańkę, a kiedy okazało się, że mimo iż jest lepiej niż w analogicznym okresie rok wcześniej, stwierdzili, że to za mało. I tak oto moje pozycja została zamknięta na poziomie 8,70 PLN (chociaż SL miałem ustawiony na poziomie 9,35 PLN).
Patrząc na średnią cenę zakupu (9,08 PLN) można stwierdzić, że poniosłem stratę na poziomie niecałych 5%. Nie jest tragicznie, patrząc na dzisiejszy spadek, momentami prawie 15%.
Patrząc na średnią cenę zakupu (9,08 PLN) można stwierdzić, że poniosłem stratę na poziomie niecałych 5%. Nie jest tragicznie, patrząc na dzisiejszy spadek, momentami prawie 15%.
Na domiar złego, wczoraj - po odczytaniu wyników - dałem jeszcze zlecenie kupna paru akcji tej spółki, które ostatecznie nabyłem po 8,70 PLN. Na tych akcjach nie ustawiłem SL, więc - jak by nie patrzeć - nadal jestem związany z tą spółką.
Przy okazji tej nieszczęśliwej sytuacji płynie nauka dla mnie i innych. Nawet, jeśli mamy ustawione SL na jakimś poziomie, wcale nie oznacza to, że po takiej cenie sprzedamy nasze akcje. Warto o tym pamiętać.
A co dalej z RLP? Mimo iż rynek pokazał mi, że nie miałem racji, na pewno ta spółka pozostanie pod moją obserwacją. Być może jeszcze się w nią zaangażuję, jak zobaczę, że panika minie i kurs zacznie odrabiać straty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz