Topniejące zyski lub powiększająca się strata potrafi być frustrująca. Może nie na tyle, by się załamywać, ale na pewno potrafi zasmucić. Chociaż przecież wszyscy wiedzą, że tak musi być.
Tak się dzieje na moich akcjach. Ostatnie dni były wyborne dla papierów, które posiadam w swoim portfelu, ale niestety, dzisiejszy dzień jest odreagowaniem i wszystko, co było piękne, przestaje być piękne.
Są dwie możliwości, aby temu zaradzić. W sumie nawet trzy.
Pierwsza możliwość to taka, żeby zamknąć pozycję i cieszyć się zyskiem. Wszystko w porządku, jednak to będzie niezgodne z moim stylem gry. No bo co to za przyjemność ryzykować 10%, by osiągnąć 5% zysk? Takie działania w długiej perspektywie nie wróżą sukcesu.
Druga opcja to taka, by po prostu zaakceptować topniejące zyski i przeczekać trudny okres mając nadzieję, że wzrosty wrócą i będziemy wyżej niż byliśmy. I to jest dobra metoda, ponieważ pozwala to trzymać się strategii.
Trzecia możliwość wynika niejako z drugiej. Po prostu należy zamknąć okno notowań i się nie stresować. Jest to trudne, zwłaszcza w chwilach, kiedy komputer jest włączony (wszak używam go w pracy) i nie widzę sensu wyłączać notowań, skoro mogę je mieć włączone. Wówczas, chciałoby się rzec, szkoda, że nie robię czegoś, co nie jest związane z komputerem.
Co do obecnej sytuacji na giełdzie, to jakiejś mocnej przeceny nie ma (na razie), chociaż dzień jest długi i wiele może się wydarzyć. Porównując sytuację z naszego parkietu z zachodnioeuropejskimi, tragedii nie ma. Zachód jest niżej, co jest, uważam, całkiem dobrym prognostykiem.
Szkoda, że ten tydzień przerwany jest świętem, bo mogłoby być ciekawie. A tak? Dzisiaj lecimy, w piątek też może być jakoś tak sobie i dopiero, jeśli cokolwiek dobrego ma się wydarzyć, nastąpi to w przyszłym tygodniu.
Atrakcje na rynku na ten tydzień raczej mamy już sa sobą. Traderzy domykają zyskowne pozycje by nie zostawić ich na długi weekend - stąd spadki. Zdrowa korekta i do tego mniejsza niż na DAXie to jak najbardziej pozytywny symptom. Oczywiście topniejące zyski to nic dobrego dla psychiki ale jakoś trzeba wytrzymać ;). Mając nie dawno otwarta pozycję (już zyskowną) można sobie podnieść SL na miejsce wejścia - by już być pewnym braku straty. A zyskom pozostaje nie przeszkadzać ;)
OdpowiedzUsuńA może jeszcze piątek czymś ciekawym nas zaskoczy?
Usuń