Wygląda na to, że po małej korekcie na WIG20, zaczynamy powoli się odbijać, dlatego postanowiłem sprawdzić, co tam zadziało się w moim portfelu inwestycyjnym. I przyznam, że nie jest źle.
Ogólnie wartość portfela wzrosła o 1,43%. Szału z pewnością nie robi, ale wziąwszy pod uwagę fakt, że się trochę cofnęliśmy w ostatnich dniach, cieszę się że jest to jednak ciągle plus.
Najlepiej wygląda sprawa z MIL - wzrost o 4,33% w chwili pisania tego tekstu. KGH wzrasta o 2,6%, ETFW20PL jest 0,92% na plusie. Na minusie są na razie akcje FCL (-4,40%) oraz SWG (-1,45%), których to posiadam w tej chwili najmniej.
Bardzo mnie cieszy fakt, że nasza waluta osłabia się w stosunku do EUR i USD (jeszcze jakiś czas temu obie waluty były o 10 groszy tańsze). Cieszę się z tego, że posiadam ich trochę w portfelu (ale nie jestem w stanie powiedzieć, za ile średnio kupione, ponieważ część pochodzi z rozliczeń z klientami, część przywiozłem z Hiszpanii, a część po prostu dokupiłem). Mam nadzieję również, że złotówka osłabi się jeszcze bardziej w stosunku do NOK (w sumie już to nastąpiło, bo w ciągu 1,5 miesiąca złoty stracił aż 2,5 grosza).
Co dalej? Cały czas czekam (zresztą nie tylko ja) na moment solidniejszego wybicia KGH, ponieważ na razie to tak tkwimy w miejscu i nie wiadomo, w którą stronę to pójdzie. Fachowcy ze stooq określili to dzisiaj mianem podwójnego dnia (ja w sumie na to zwracałem uwagę jakiś czas temu, kiedy zacząłem dokupować akcji tej spółki). Czekamy zatem na wybicie powyżej 151 PLN.
Niewiadomą jest też głębokość korekty na FCL. Wydaje się, że uklepaliśmy denko na poziomie powyżej 48 PLN i teraz powinno być już tylko lepiej. Czy będzie?
MIL - z akcjami tej spółki wiążę nadzieję na zarobek rzędu co najmniej 15%. Co prawda wskaźnik RSI zbliża się do linii przegrzania, ale historia pokazuje, że w takim przegrzaniu może tkwić nawet miesiąc, więc jest szansa, że zbliżymy się do 6 PLN, co pozwoli mi na zrealizowanie zysku. Chyba, że do tego czasu pojawią się jakieś dobre wiadomości, które pozwolą mi na potrzymanie akcji tej spółki dłużej.
Ostatnio zainteresowałem się spółką SWG. Od początku zeszłego roku jest ona w trendzie wzrostowym. Mimo iż nikt specjalnie się nią nie interesuje (marne obroty), to ona sobie w spokoju rośnie. Nie ukrywam, że takiej stosunkowo cichej spółki (choć należącej do światowej czołówki w swojej branży) szukałem i mam nadzieję, że to jest właściwy wybór. Dodatkowo spółka obiecuje wypłatę dywidendy od przyszłego roku, a także wzrost przychodów, co pewnie się przełoży na zyski, więc zapowiada się długa przyjaźń z tą firmą.
Jeśli chodzi o certyfikaty ETFW20L, to żałuję, że tak późno się nimi zainteresowałem. Jest to mój mały bufor bezpieczeństwa. W wypadku tego waloru postanowiłem od czasu do czasu dokupić co nieco.
SecoWarwick to bardzo dobra spółka. Powinni mocno skorzystać na ożywieniu gospodarczym - są kooperantem dla m.in przemysłu lotniczego. Wycena C/Z i C/WK nie jest niska (była po 25 zł ;)) ale trend jest jasny, fundamenty dobre więc pozostaje trzymać. Osobiście bym się nie pokusił o FCL - spółka owszem mocno urosła (dzięki dobremu CF głównie), trochę może na wyrost. W bardzo długim terminie rynek na którym operuje jest wzrostowy (demografia), jednak podczas hossy spółki farmaceutyczne z reguły są gorsze od rynku. Za to lepiej spisują się w okresach dekoniuktury - co chyba Neuca, czy FCL (mniej Pelion) udowodniły w 2012 i na początku 2013.
OdpowiedzUsuńOd Millenium osobiście wolę bardziej Aliora (bardziej rozwojowy, dostrzeżony też przez zagranicę) jednak na MIL może dojść do przejęcia przez PKOBP więc kurs powinien rosnąc choćby do tych 6 zł.
Rzeczywiście, Alior rośnie jak na drożdżach. Dla mnie aż za mocno :). A tak serio, to nie jestem przekonany do niego.
UsuńCo do FCL, też długo się wahałem nad zakupem tej spółki. Być może wszedłem trochę zbyt późno, ale może jeszcze parę procent uda się urwać.
Jak myślisz, Wojtku, skoro SWG to dobra spółka i do tego w trendzie wzrostowym, dlaczego nikt się nią nie interesuje?
Problemy SWG są dwa. Pierwszy to słaby FF - raptem 14% - siedzą już tam 3 fundusze i 3 zagraniczne podmioty. Nie bardzo więc jest komu kupować te pozostałe 14% ;). Problem drugi to że spółka nie jest w żadnym indexie pokroju swig/mwig, płynność też słaba. Szansą na zainteresowanie inwestorów tym walorem jest pokazanie bardzo dobrych wyników lub jakiejś dobre story (nowy zakład, przejęcia, bycie przejętym itd). Trochę więc kuleją relacje inwestorskie skoro spółka jest tak mało znana.
OdpowiedzUsuńTechniczne zagrożenie widzę na poziomie 48 zł - to historyczny max spółki i to z początków jej notowań na GPW - instytucjonalni którzy po takiej cenie na debiucie objeli akcje mogą chcieć wtedy je upłynnić by wyjść na 0. Z drugiej strony w listopadzie 2012 ktoś kupił akcje za 45 mln zł nie po to by szybko wywalać...
Sytuacja technicznie wyjaśni się powyżej 48 zł - wtedy już nie ma oporów które mogły by blokować walor.
Edyta to było wtedy 28 mln :).
OdpowiedzUsuń