Foto: Jer Kunz |
Już mnie ta monotonia związana z pustym portfelem akcyjnym zaczyna nudzić. Ale nic dziwnego, mieliśmy korektę, która przedłużała się w nieskończoność, więc nie było sensu niczego kupować.
Myślę, że nadchodzący tydzień przyniesie jakieś ruchy w moim portfelu. Jeszcze nie wiem, ile zainwestuję, ale myślę, że większe pieniądze niż dotychczas. Nadchodzący (a właściwie już rozpoczęty) weekend zamierzam wykorzystać na analizę sytuacji na giełdzie.
Ostatecznie zdecydowałem się na strategię polegającą przeanalizowaniu spółek z różnych gałęzi przemysłu oraz chciałbym zobaczyć, jak prezentowały się poszczególne indeksy. Jeśli dostrzegę jakiś dynamiczniejszy ruch na którymś z nich, to poszukam czołowych spółek z tego indeksu, które ciągną ten cały wózek.
Czy ta strategia może się sprawdzić? Uważam, że w pewnym sensie może, ponieważ kto ma napędzać rynek, jak nie liderzy? Być może w dłuższym terminie zdarzy się, że liderzy dostaną zadyszki, a ich rolę przejmą mniejsze spółki, ale - póki co - uważam, że na razie cała presja będzie spoczywała na liderach, więc średnioterminowo może to być posunięcie, które da zarobić.
Dlaczego zdecydowałem się na analizę spółek dopiero w weekend? W sumie jest to spowodowane kilkoma czynnikami. Po pierwsze, mój biznes trochę mnie pochłonął i nie miałem za bardzo czasu na śledzenie tego, co dzieje się na rynku. Po drugie, jest to wyborna okazja wręcz, by przeanalizować wszystko na spokojnie, bez migających wykresów, co też nie jest bez znaczenia, ponieważ można wszystko przemyśleć dokładniej.
Przy okazji, rozważam możliwość pożegnania się z eMaklerem i związanie się z jakimś innym biurem maklerskim. Jakieś sugestie? Nie ukrywam, że interesuje mnie "taniość" i dostęp do różnorodnych instrumentów i, w miarę możliwości, niezawodność, czyli ideał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz