Kilka dni temu z moim portfelem rozstała się spółka TPE (śmiało można ją określić mianemu "muła"), która dość nieoczekiwanie, mimo dobrych wyników, zaczęła dołować i ostatecznie została wyautowana na SL.
Nie ukrywam, że trochę mnie to zasmuciło, bo zaangażowałem niemałą część kapitału, więc nieco ponad 5-procentowa strata trochę boli. No, ale nie zamierzam rozdzierać szat. Liczyłem się z takim obrotem sprawy i nie mogę przecież nikogo winić za to. A już na pewno nie rynek, który nie zagrał tak, jak ja bym chciał.
Jak się okazuje, inwestowanie w spółki energetyczne w obecnym okresie nie jest rozwiązaniem dobrym. Nie tylko TPE tak się zachowywała ostatnio.
Czy mogłem coś zrobić lepiej? Tak, mogłem jej nie kupować. Mogłem również poczekać. No, ale teraz to jest tylko gdybanie. Spółki nie ma, nadzieje prysły, trzeba szukać nowych okazji.
Tymczasem w moim portfelu nadal jest spółka LEN, która obecnie jest w jakiejś tam konsolidacji i nie za bardzo widać, w którą stronę mógłby nastąpić ruch. Poczekamy. SL jest również ustawiony.
Jest jeszcze jeden pozytyw ostatnich dni/tygodni. Nie miałem w portfelu TPS, która to zanotowała niesamowity spadek. Cieszę się, że pozbyłem się akcji tej spółki w odpowiednim czasie, ponieważ wtopa na niej mogłaby mocno zaboleć. Ciekaw jestem, jak długo będzie jeszcze spadać? Musi być jakiś przystanek i chociaż niewielkie odbicie. Z drugiej strony, trudno znaleźć optymistów, po tym, co się wydarzyło.
Cóż, na giełdzie nie ma sentymentów. Gra jest twarda i bezkompromisowa i trzeba mieć naprawdę mocne nerwy i twardy tyłek, żeby przetrwać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz