Co czeka nas w przyszłym roku? Pewnie każdy z nas zadaje sobie to trudne pytanie. Tymczasem odpowiedzi tak naprawdę nikt nie zna.
Ja tymczasem wiem jedno, rewolucji, wbrew pozorom, nie będzie.
Jestem przekonany, że początek stycznia nie będzie wiele się różnił od końca roku. Cały czas będziemy żyli w stanie niepewności o przyszłość, ale nie będzie to jakaś masakra. W dalszym ciągu będzie problem w strefie euro, agencje ratingowe będą szachowały kolejne państwa, będzie się wzmagał niepokój, itd. Tymczasem życie będzie toczyło się dalej.
Tak naprawdę o problemach moglibyśmy mówić wówczas, gdyby nawiedził nas jakiś kataklizm, zaczęłaby się jakaś wojna, nadeszła jakaś fala nieuleczalnych chorób, itp. Nic takiego, raczej, nam nie grozi, więc może być lepiej.
Tak naprawdę o problemach moglibyśmy mówić wówczas, gdyby nawiedził nas jakiś kataklizm, zaczęłaby się jakaś wojna, nadeszła jakaś fala nieuleczalnych chorób, itp. Nic takiego, raczej, nam nie grozi, więc może być lepiej.
Z bardziej przyziemnych rzeczy bardzo zastanawia mnie, z jakimi ofertami wyskoczą banki w celu pozyskania depozytów, bo w sumie to jest w tej chwili niewiadomą. A muszą coś wymyślić.
Ponadto, jak już zaczną docierać jakieś pozytywne sygnały ze strefy euro, możemy się spodziewać, że firmy zaczną przeznaczać te miliardy złotych, które posiadają na kontach na inwestycje. A to może ruszyć nieco gospodarkę.
Organizujemy Euro 2012 i uważam, że ta impreza też będzie jakimś pozytywnym stymulatorem do rozwoju naszego kraju.
Ogólnie, w moim odczuciu, tragedii w przyszłym roku nie będzie. Po prostu trzeba żyć dalej i jakoś sobie radzić.
Z drugiej strony nasuwa mi się takie spostrzeżenie. Z natury jestem optymistą i nie lubię zbędnego malkontenctwa (choć czasem z moich postów wypływają negatywne zdania na różne tematy. Piszę jednak o absurdach, na które wpływu nie mam). Niemniej jednak tym wszystkim malkontentom, którzy bez przerwy narzekają, że jest źle, że ich państwo okrada, że ich pracodawcy oszukują, że rynek ich oszukuje, itp. polecam jedno, proste rozwiązanie. Otwórzcie działalność gospodarczą i zacznijcie wreszcie coś robić pożytecznego. Bo od samego spekulowania na giełdzie czy też narzekania na wszystko wokół ani nie poprawicie swojej sytuacji finansowej, ani też nie przyczynicie się do wzrostu PKB. I tego życzę wszystkim z okazji świąt. Więcej odwagi, więcej optymizmu, więcej wiary w siebie, więcej kreatywności. A będzie dobrze!
Witam!
OdpowiedzUsuńWszytko pięknie. Mamy działalność, staż trzy letni.
czynsz up,
skladka rentowa up
ZUS up
paliwo up
prąd up
gaz up
nic tylko uśmiechnąć się do kilenta i ...
podnosimy ceny o 30% :)
będzie bardzo ciężko! Nadmiar stadionów vide Portugalia nie służy. 3q stymulacja poprzez infrastrukturę down. End of easy UE money etc etc
Nie chodzi o marudzenie, będzie ciężko
Krzysztof
risk-and-profit.blogspot.com
Działalność działalnością,
OdpowiedzUsuńJa spekuluje, zarabiam, płace podatki i zatrudniam ostatnio murarzy, płytkarzy, ogrodnika...
Te pieniądze realnie lądują w gospodarce... i często będą także reinwestowane na giełdzie... może jedna osoba - to za mało, ale 1M osób zasilających gospodarkę to już coś :)[kilka %PKB UK to pieniądze z transakcji finansowych!]
Tak więc proszę mi tu nie wyjeżdżać z działalnością gospodarczą. Każdy robi to co lubi.
Co do kupowania na 2012. "Rolnictwo" i "jubilerstwo" po przecenie będzie interesujące... :)
Kiedy wokół będzie huczały "drukarki"[FED,BOE i po części EBC].
Pozdrawiam i życzę Najlepszego w 2012!
Marek
http://dzienniktradera.pl
mimo ze nie jestem analitykem od spraw euro, chcialbym wypoiedziec sie na temat tego tematu. W czerwcu wiele ludzi odwiedzi nasz kraj w czasie euro.Tym ludzi beda potrzebne złotówki wiec wiekszosc odwiedzajcych sa w UE, czyli beda wyminiac euro na PLN i tak zloty sie wzmocni. Oceniam ze bedzie kosztowal około 3,80 zl
OdpowiedzUsuńWszystko w tym roku się wali, jak na razie. Ceny benzyny poszły w górę. Czynsz,gaz,ogrzewanie,woda,energia też. Inflacja miała być na poziomie ~2,8% , natomiast ja widzę około 15 % . Nie mam pojęcia jak potoczy się dalej w tym roku, mam nadzieję, że jak najlepiej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle mamy dobry, solidny i bezkompromisowy rząd, który chce dla swoich obywateli jak najlepiej. I z tego powinniśmy się cieszyć.
OdpowiedzUsuńDobra, wiem, że ironizuję, ale jest to czynione przez łzy. Bądźmy jednak dobrej myśli.
Co do kwestii euro, życzyłbym sobie, żeby było po 5 PLN. Mam trochę gotówki odłożone w tej walucie, a dodatkowo rozliczam się w tej walucie z moimi klientami. To jednak tylko moje pobożne życzenia.
OdpowiedzUsuń