Indeks WIG20 od 24 maja notuje ładny wzrost. W ślad za wzrostami zwiększają się też obrony, czego dowodem jest wczorajszy dzień.
Wygląda na to, że wybiliśmy się z trendu spadkowego. Pytanie: co dalej? Ekspertem od analizy technicznej nie jestem, ale wydaje mi się, że pierwszy przystanek, jaki mamy do pokonania to poziom 2111. Czy jest to realne?
Żeby to osiągnąć potrzebowalibyśmy wzrostu o niecały 1%. Patrząc na wczorajszą udaną końcówkę sesji można być optymistą, choć mi osobiście nie chce się wierzyć, że dojdziemy do tego poziomu dzisiaj.
Bardziej zastanawia mnie to, czy to wybicie jest tylko korektą trendu spadkowego czy naprawdę coś się zaczyna poprawiać?
Wielu analityków i niektórych blogerów twierdziło, że czerwiec może być przełomowy pod tym względem i co najmniej do września możemy liczyć na wzrosty. Chciałbym w to uwierzyć. Z uwagą będę się przyglądał temu, co będzie się działo w pierwszej dekadzie miesiąca.
Inna sprawa, że okres letni to okres żniw dywidendowych, więc być może to będzie czynnikiem wpływającym na wzrosty. Warto pilnować tematu, bo może w tej całej zgniliźnie, w której jesteśmy od blisko roku będzie to okazja na jakiś sensowny zarobek?
bez wzrostów w ameryce to nasz gpw nie ma zbyt wielkich szans na wzrosty pozostaje czekać na usa
OdpowiedzUsuń