Czasami zdarza się, że na akcjach, które posiadamy następuje odpał (np. po dobrych wynikach) i kurs wzrasta o kilkanaście procent. Tak było dzisiaj w przypadku posiadanego przeze mnie Coliana, który wzrósł o blisko 19%. Takie sytuacje nie zdarzają się często, przez co do głowy przychodzą różne myśli.
Gdybym kupił akcje krótkoterminowo to pewnie już dzisiaj sprzedałbym je, zadowalając się zyskiem na poziomie 10% podczas zatrzymania się na pierwszych widełkach. Jak wiadomo jednak, podchodzę do tematu długoterminowo, więc nie zdecydowałem się na takie rozwiązanie. W efekcie kurs urósł jeszcze o kolejne ponad 8%, co przyniosło mi dodatkową dawkę optymizmu.
I co teraz?
Można przypuszczać, że po takim mocnym uderzeniu przyjdzie czas na realizację zysków i kurs osunie się pewnie o kilka procent. I na to muszę się psychicznie nastawić. Nie jest to oczywiście miłe patrzeć, jak akcje spółki lecą w dół, ale jest to naturalna kolej rzeczy. Jedyny sposób na to, by sobie ulżyć - i jest on wyjątkowo skuteczny - to wyłączenie notowań.
Tak sobie myślę, że człowiek lepiej znosi spokojne, powolne wzrosty, jak to ma miejsce np. na Amice. Tutaj o wiele mniej stresujące są wszelkich ruchy na papierze. A tak, podczas odpału, nie wiadomo, dokąd kurs dociągnie i nie wiadomo, kiedy nastąpi korekta. Na pewno jednak podczas takich dni jak dzisiaj nie warto kupować akcji, bo można sporo przepłacić. Lepiej np. poczekać, aż nastąpi realizacja zysków i kurs trochę spadnie i dopiero wtedy dokupić z myślą o średnim lub długim terminie. Taka w każdym razie jest moja taktyka.
Wracając jeszcze do akcji COL, co mnie trochę zaskoczyło, nie było dzisiaj jakiejś większej przeceny, co oznacza, że niewielu ludziom było spieszno, by zrealizować zysk. A przecież było co, bo 10, 15, 18% w ciągu paru godzin na ulicy nie leży. I tutaj pytanie: czy papier kupowały mocne ręce z nadzieją, że to jeszcze mocno wzrośnie? Faktem jest, że czwarty kwartał zapowiada się również nieźle. Czy może spekuła przysnęła podczas sesji? Bo w sumie tylko raz odnotowałem osunięcie, kiedy kurs z 3,30 PLN spadł w okolice 3,20 PLN. Ale potem dość szybko odrobił straty i wrócił do poziomów dziennego maksimum.
Myślę, że z Colianem będzie się jeszcze wiele ciekawych rzeczy działo w ciągu kolejnych kilku miesięcy.
Cokolwiek się stanie dalej, dobrze zrobiłeś, że nie celowałeś w szczyt. Sam widzisz, jak ciężko wytrzymać na rosnącej spółce.
OdpowiedzUsuńDzięki Zbyszku za Twój inauguracyjny komentarz na moim blogu :).
UsuńCzuję, że zaczynam powoli krzepnąć na giełdzie. Cieszę się, że zacząłem grać w zasadzie tuż przed rozpierduchą w 2011, dzięki czemu jakoś uodporniłem się na spadki. Przede mną jeszcze długa droga, ale przynajmniej już wiem, jak mój organizm reaguje na spadki.
Druga rzecz: własny biznes. Rola prowadzenia działalności w podejmowaniu decyzji jest nie do przecenienia. Kiedyś spróbuję się tym tematem szerzej zająć.
Trzecia rzecz: chęć edukacji. Wychodzę z założenia, że nie można się zachłysnąć tym, co się osiągnęło, a trzeba ciągle się doskonalić. Stąd fortuna wydana na książki i setki godzin poświęcone na lekturę tychże.
Bardzo dobry strzał z tym COL - technicznie spółka jest bardzo interesująca. Masz dobry punkt wejścia - to teraz tego nie spieprz :P. Korekty spodziewam się w okolice 3,1 zł. Piszesz, że trudno na takich spółkach które odpalają wytrzymać - pomyśl inaczej - gdy jest korekta to po jej zakończeniu będziesz mógł sobie podnieść stopa. Tak więc korekta = wyższy stop = wyższy zaklepany zysk :). Na korektach można oczywiście też uśredniać w górę - to też poprawia humor (jak każde zakupy).
OdpowiedzUsuńDebica z twojego portfela atakuje historyczne szczyty - tu mogą być problemy ale warto najpierw obserwować.
Obawy mam co do Kanii (też ją posiadam) - wyniki przeciętne, a kurs niezdecydowany.
Obok bardzo dobrych pozycji w twoim portfelu pokroju właśnie Coliana, Leny, Debicy czy Decory, Ambry masz też parę moimi zdaniem "śmieci":
KGHM, SNS, - albo trend spadkowy albo konsolidacje - wg mnie to słabe zagrania. ASE ze względu na płynność i słabą siłę też nie porywa.
SNS śmieciem? :) Na razie blisko 20% na plusie, więc każdemu życzyłbym takich "śmieci" :).
UsuńASE kupiłem sobie "dla sportu". Spółka stanowi mniejszość i w zasadzie nie ma żadnego wpływu na to, co się dzieje w portfelu. Owszem, mógłbym ją sprzedać i kupić coś innego, ale po co? Szkoda tracić na prowizjach. Niech sobie jest i coś tam zarobi w długiej perspektywie.
KGH. Cóż, konsoliduje się, ale nie widzę powodu, by to sprzedawać. Mówiąc kolokwialnie, ta spółka "jeść nie woła". Niech sobie jest.
A co do Coliana, to rzeczywiście, szaleństwo. Teraz trzeba czekać na jakiś ostry zjazd i potem się zobaczy co dalej.
Widzę że masz jeszcze dużo pracy przed sobą:
OdpowiedzUsuńSNS - urósł 20% ? Good for you - ale jak sobie przypominam to zagranie było mocno przypadkowe. Dalej nie widać na nim jakiegoś trendu - no chyba że chcesz grać od bandy do bandy w boczniaku - ale jak pamiętam grasz trendowo. Wniosek - błąd który daje 20% zarobku dalej jest błędem.
ASE - kupiłem dla sportu, to ma mały wpływ na portfel, po co tracić na prowizjach - to są typowe wymówki "leszczy". Zmień sposób myślenia. Gdybyś kupił nie dla sportu coś dużo lepszego mógłbyś na tym mieć ładny zysk. Tak na marginesie - po co kupowałeś dla sportu ? Znam multum ciekawszych sportów ;).
KGH - jeść nie woła - zakład ? Te pieniądze nie pracują - wystawiasz się na ryzyko spadków (bo z konsolidacji może wyjść dołem), w tym czasie inne spólki a nawet W20 mu odjeżdzają. Jeść KGH nie woła - ale w praktyce tracisz na tym.
Pracuj nad psychiką - bo z samych wypowiedzi można wywnioskować że jest nad czym pracować.
Dzięki za komentarz.
UsuńZacznę od początku, chociaż chciałem zostawić to bez komentarza.
Tak, mam dużo pracy przed sobą. Każdy ma, więc nie wiem, po co taki komentarz.
SNS - może błąd, może nie błąd. Ja twierdzę, że to nie jest błąd. Myślę, że nadchodzące ożywienie powinno wpłynąć korzystnie na spółkę. A jak nie wpłynie to przyznam się do błędu. Nikt nie ma monopolu na nieomylność. Nawet Ty :).
ASE - kupiłem sobie spokojną spółkę, a Ty wymagasz od niej skoków po kilkanaście, kilkadziesiąt procent. Spokojnie, Wojtku, ja nie mam takiej presji, jak Ty. Staram się prowadzić spokojne życie :).
KGH - może i nie pracują, ale tak jak pisałem wyżej, nie mam ciśnienia, by ją sprzedawać. Też mnie to martwi, że spółka jest w konsolidacji, ale to nie jest powód, żebym nagle zaczął nerwowo reagować. Długoterminowo uważam to za niezły wybór.
Jeśli chodzi o zakład, to jeśli będę chciał się zakładać, to zagram sobie w black jacka lub inną grę :).
Psychika - dziękuję za komentarz.
Po to sobie zbudowałem taki portfel, żeby on mógł powolutku sobie rosnąć, jeśli będzie taka możliwość.
Wojtku, jeszcze taka mała kwestia. Zauważyłem, że Ty się bardziej podniecasz moim portfelem niż ja sam :)
Ja rozumiem, że próbujesz edukować społeczeństwo tu czy w innych miejscach (chwali się to), ale jeżeli masz taką potrzebę, to może jakieś szkolenia organizuj? Korzyści będą podwójne, bo i zarobisz pieniądze, a i społeczeństwo będzie miało z tego pożytki :). I nie piszę tego złośliwie. Po prostu warto wykorzystać swoje talenty, które niewątpliwie posiadasz :).
Zauważ jeszcze jedną rzecz. Na początku, jak zacząłeś komentować moje wpisy, Twoje opinie były spokojne, wyważone, wręcz sympatyczne. Teraz zawierają uszczypliwości i tzw. wymądrzanie się (co już zwłaszcza objawia się u Longterma, po którym jeździsz niemiłosiernie :)). Z czego to wynika? Może z tego, że prowadzisz "zbyt aktywne życie inwestycyjne", co powoduje u Ciebie całą masę stresu, a co w konsekwencji przekłada się na potrzebę wyładowania się w innych miejscach? Temat do przemyśleń, wydaje mi się :).
Więcej spokoju życzę :).