Czy w bankach opłaca się oszczędzać pieniądze? Czy banki są miejscem, w którym nasze pieniądze będą ochoczo się rozmnażały? Czy mając swoje oszczędności w banku będziemy w stanie żyć z procentów?
Spróbujmy przyjrzeć się temu bliżej. Na pewno, mając 1.000 PLN nie wzbogacimy się zbytnio i życie z procentów nam nie grozi. A zatem ta forma oszczędności raczej odpada, jeśli chcemy liczyć na coś więcej, niż tylko przybywanie groszy na koncie, którymi zresztą i tak będziemy musieli się dzielić z państwem.
Wydaje się, że mając małą gotówkę powinniśmy stosować agresywną formę oszczędzania, czyli inwestowanie w takie instrumenty, które niosą jakieś ryzyko. Z drugiej strony, to nie jest takie proste, ponieważ opłaty i prowizje mogą zjeść cały nasz kapitał. Zatem co? Trzymanie pieniędzy w skarpecie? Nie można powiedzieć, że to jest zły wybór. Przy takiej kwocie to chyba najlepsze co można zrobić.
Wróćmy jeszcze do pytania, czy w banku nasze pieniądze ochoczo się rozmnażają? Otóż nie. Oprocentowanie w wysokości 5-6% w skali roku na pewno nie jest atrakcyjne, chyba, że ktoś po prostu chce swój kapitał zamrozić na wiele lat i potem odebrać większą sumę. Oszczędzanie długoterminowe nie jest jednak zbyt popularne, zważywszy na fakt, że dzisiejsze czasy są tak niespokojne i niepewne, że nie wiadomo, co może się wydarzyć za tydzień, nie mówić o tym, co może być np. za 10 lat.
Ile środków musielibyśmy mieć, by móc żyć z odsetek? Ktoś gdzieś wyliczył, że około milion złotych wystarczy, by co miesiąc odbierać z banku procenty w wysokości 3.000-3.500 PLN. Pytanie nasuwa się jednak takie. Czy ja, mając milion złotówek, zadowolę się wynagrodzeniem w wysokości 3.000 PLN miesięcznie? Otóż raczej nie. Znając życie, będę chciał swój kapitał pomnażać.
Podsumowując ten krótki post można stwierdzić, że życie z procentów w polskich realiach jest raczej niemożliwe z dwóch powodów: po pierwsze, niewielu jest milionerów; po drugie, jeśli są to nie są raczej bierni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz