Ostatnio pojawiła się rekomendacja ING dotycząca spółki SNS. Głosi ona jasno "sprzedaj", a wycena brzmi: 3,82 PLN.
Poszperałem w akcjonariacie i co widzę? ING OFE posiada 8,18%.
I teraz pytanie: czy ta rekomendacja ma na celu to, by ludziska pozbyli się akcji, by ING mogło je taniej kupić, czy jest jeszcze jakiś inny powód?
Co ciekawe, IDMSA wydał rekomendację "trzymaj" z ceną 5,10 PLN za akcję. I komu wierzyć? Rozbieżności są bardzo duże. Warto zwrócić uwagę, że wiele mądrych głów z różnych domów maklerskich w ostatnich tygodniach skupiało się na tej spółce wydając przeróżne rekomendacje pomiędzy tymi poziomami. Jednym słowem: wróżenie z fusów trwa.
Nigdy nie wierz rekomendacjom! Jedno z przykazań giełdowych. Albo wierzysz własnemu osądowi (rynek może go zweryfikować) albo pozwalasz by inni tobą zarządzali (a w konsekwencji twoimi pieniędzmi). Nie doszukiwałbym się w rekomendacji ING jakichś podtekstów - choć kto wie może faktycznie chcą taniej dokupić. Możliwe że wklepali do arkusza tak cyferki że im wyszło tyle i poszło to na rynek.
OdpowiedzUsuńJa nie wierzę rekomendacjom, zwłaszcza, że przyjąłem inną strategię inwestowania, której chcę się trzymać.
UsuńA o tym wspomniałem, bo akurat mi się tak nasunęło. Swoją drogą, po ostatnim kursie widać, że ich rekomendacje można o kant pośladków rozbić.